Niech przyszłość będzie naszym drogowskazem
Idzie do wyborów z pasją - do ludzi, do działania, do samorządu. - Pasja nie zna problemu braku pieniędzy, braku czasu, nie szuka wymówek. Dla ludzi z pasją nie ma w słowniku stwierdzenia „nie da się” – mówi Agnieszka Chudziak, kandydatka na burmistrza Witnicy. Rozmowa o drodze do samorządu i perspektywach na rozwój gminy.
Czy to prawda, że jako pierwsza w całym województwie zarejestrowała Pani swój komitet?
Najpewniej w województwie pierwsza nie byłam. W powiecie gorzowskim byłam jedną z pierwszych – to fakt. A to dlatego, że do każdego wyzwania podchodzę z odpowiedzialnością i pasją. Nie odkładam zadań do wykonania na ostatnią chwilę. Tym samym eliminuję późniejsze nerwy, które nikomu nie służą. Plan, realizacja, zamknięcie przedsięwzięcia, tak działam i tak działać będę.
Jakie ma Pani pomysły na kampanię, zostało niewiele czasu, aby przekonać wyborców do nowej wizji?
„Door-to-door”, czyli od drzwi do drzwi. Postaram się odwiedzić każdego mieszkańca mojej gminy, bowiem chcę z każdym zamienić kilka zdań, wysłuchać pomysłów i „bolączek”, ale również nakreślić plan działania na kolejne lata. Standardy jakie chcę wprowadzić w Witnicy oparte będą na otwartości i dialogu, a przede wszystkim wsłuchiwaniu się w głos naszych mieszkańców, bo to Oni wiedzą w którym kierunku powinna rozwijać się nasza gmina i jakie są nasze priorytety. W zanadrzu mam i inne pomysły, ale na ten czas owiane są nutką tajemnicy.
Idzie Pani do wyborów „z pasją” – do czego?
Z pasją do ludzi, do działania, do samorządu. Pasja nie zna problemu braku pieniędzy, braku czasu, nie szuka wymówek. Dla ludzi z pasją nie ma w swoim słowniku stwierdzenia „nie da się”. Dla mieszkańców i z mieszkańcami chcę zmieniać naszą gminę. Z pasją oraz uśmiechem na ustach codziennie chcę zrealizować zaplanowane zamierzenia.
Mówi się, że zawsze można być lepszym od poprzednika – czym Pani może przekonać mieszkańców, jakie są najważniejsze punkty Pani programu?
W naszej gminie jest wiele do zrobienia. Począwszy od wodociągów, kanalizacji, mieszkań komunalnych, dróg, na edukacji i bezpieczeństwie kończąc. Program wyborczy naszego komitetu będzie sukcesywnie ogłaszany. Jednak nie to jest najważniejsze. Witnica stoi na rozdrożu, jest rozdarta i skłócona. Skończmy z tym razem – raz na zawsze! Chcę szczerego i otwartego dialogu, bez animozji i złośliwości.
Która sfera działania w gminie wymaga największych zmian?
Komunalna i to bez dwóch zdań. Widziałam nieraz w oczach mieszkańców zawiedzenie i brak nadziei na poprawę ich warunków życia. Chcą dostępu do wody pitnej i suchego dachu nad głową – to często niestety przygnębiający widok. I od zaspokojenia tych jakże podstawowych potrzeb, dających mieszkańcom poczucie godności i bezpieczeństwa, chcę zacząć. Dopiero potem można myśleć o budowie takich inwestycji, jak np. kompletnie nieużywane boisko do baseballa za 100 000 zł. Wiem jak ustalić i zrealizować priorytety w naszej gminie i m.in. to spowodowało, że podjęłam decyzję o starcie w wyborach samorządowych.
Myśli Pani, że Witnicy potrzeba świeżego spojrzenia?
Sądzę, że mieszkańcy Witnicy potrzebują fachowca i jednocześnie miłośnika naszej gminy. Myślę, że dzięki olbrzymiemu wsparciu i pozytywnej dawce energii od naszych mieszkańców jestem w stanie zrealizować moje założenia i zmienić oblicze Witnicy tak, aby przyszłość stała się jej drogowskazem.