Będzie święty z Wysp?
Pierwszy od ponad 400 lat Brytyjczyk może zostać uznany świętym. John Bradburne walczył podczas II wojny światowej i opiekował się trędowatymi w Zimbabwe.
John Bradburne, nazwany „Bożym włóczykijem”, powiedział przed śmiercią, że ma tylko trzy życzenia. Chciał pomagać trędowatym, umrzeć jak męczennik i być pochowanym w habicie z franciszkańskiego zakonu. Mężczyzna został schwytany przez partyzantów w Zimbabwe, którzy najpierw znęcali się nad nim, a później go rozstrzelali. Bradburne zmarł w 1979 r. w wieku 58 lat. Zapamiętano go jako skromną osobę, która zdecydowała się poświęcić swoje życie potrzebującym. Zakonnik miał szansę uciec przed partyzantami, jednak uznał, że musi zostać z chorymi.
Według „The Telegraph”, John Bradburne 40 lat po śmierci może zostać ogłoszony świętym. Jak wynika z relacji żałobników, podczas pogrzebu zakonnika z trumny miały spływać krople krwi. Ponadto modlitwy „Bożego włóczykija” miały sprawić, że postępujący u niego guz mózgu podobno zniknął. „Daily Mail” zauważa, że jeśli Bradburne zostałby uznany za świętego, byłaby to pierwsza taka sytuacja od ponad 400 lat, bowiem ostatniego Brytyjczyka ogłoszono świętym w XVI wieku.
źródło: wprost.pl