Przykro mi to powiedzieć, ale jedyną formacją, która mówi prawdę w sprawie emerytur, jest Platforma Obywatelska. Przyszłe emerytury będą nędzne albo ich wcale nie będzie. Ruch Platformy z podwyższeniem wieku emerytalnego był niezbędny, żeby nie było konieczności ogłoszenia bankructwa ZUS już teraz. System emerytalny stoi na skraju przepaści, a kolejne obietnice wyborcze sprawiają, że szykuje się do śmiałego kroku naprzód.
I to jest prawda… tyle tylko, że taka półprawda, a jak wiadomo pół prawdy to całe kłamstwo.
Bo stwierdzenie oczywistego faktu jak jest oraz wypacykowanie trupa (kradzież środków z OFE), jakim są finanse publiczne, wcale nie sprawi, że trup ożyje albo że przestanie śmierdzieć. Trup finansów będzie rozkładał się coraz bardziej i śmierdział coraz mocniej i malowanie go tu nic nie pomoże. Kolejne obietnice, że emerytury mogą być wyższe, a wiek emerytalny niższy to przy obecnym stanie finansów publicznych bzdura i oszustwo.
Żeby było jasne (dla tych, co nie chwytają ironii): za obecny stan kasy państwa PSL, SLD, Platforma Obywatelska, Ruch Palikota, Unia Demokratyczna i AWS powinny stanąć nie przed Trybunałem Stanu, ale przed Sądem Polowym (PSL jako pierwszy, a Platforma w następnej kolejności).
Walkę o emerytury trzeba zacząć od naprawy gospodarki. Jeśli ona będzie funkcjonowała właściwie, można marzyć o emeryturach, a jak będzie funkcjonowała bardzo dobrze, to można myśleć o dobrych emeryturach.
Norwegowie odkładają na swoje emerytury z zysków osiąganych z zasobów naturalnych. U nas był taki pomysł, żeby odkładać z gazu łupkowego, ale okazało się, że go ponoć nie ma i marzenie o dostatniej przyszłości prysło jak bańka mydlana.
Ja skromnie i cichutko przypominam o swoim pomyśle, żeby pieniądze, jakie zabierane są nam na emeryturę, przeznaczać na zakup obligacji skarbu państwa. W imieniu obywatela obligacje wykupuje bank, w którym są deponowane, po osiągnięciu wieku emerytalnego (wyznaczonego przez obywatela) są one wykupywane przez państwo (chyba, że obywatel ma inne życzenie) i wypłacane w miesięcznych ratach w wysokości zaproponowanej przez obywatela (część z nich jest potrącana na ubezpieczenie przypadku, gdyby ktoś wyczerpał swoje środki wcześniej). No i oczywiście gromadzone środki są dziedziczone.
Rozwiązanie proste, tanie i logiczne – dlatego NIGDY nie będzie wdrożone.