Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Powróżmy

Dlaczego Putin jeszcze raz zaatakuje w Donbasie... część 4 z 5

Powróżmy

Na trakcie naszych rozważań warto się zastanowić czysto teoretycznie nad mającymi nastąpić wydarzeniami przyjmując założenie, że stroną ofensywną będą Rosjanie jako najbardziej prawdopodobną. Tutaj Putinowi zostają dwa warianty rozegrania operacji – wariant maksymalny zakładający poszerzenie projektu Noworosja o jak największe obszary i wariant minimalny zakładający stworzenie „Noworosji” na tyle silnej, aby mogła sama przetrwać. W pierwszym wariancie poza obwodem Donieckim i Ługańskm działania wojenne będą rozciągnięte na obwód Charkowski, a być może i część Sumskiego. Rosjanie będą dążyć też do opanowania obwodów Odeskiego, Chersońskiego, części Zaporoskiego i Dniepropietrowskiego (przy sprzyjających działaniach może i całości tych obwodów). W takim wariancie Rosjanie będą stawiać na de facto rozbicie Ukrainy i nie będą się już przejmować dalszymi sankcjami NATO gdyż wiedzą, że nie grozi im interwencja zbrojna. A w tym wypadku mogą znacznie więcej osiągnąć, niż w wariancie minimalnym narażając się na podobną reakcję i sankcje świata zachodniego. W wariancie minimalnym Rosjanie rozszerzą swoje działania na całość obwodów Ługańskiego i Donieckiego, skupią się na opanowaniu korytarza wzdłuż wybrzeża morza Czarnego do Krymu. Zagrażając tylko Dniepropietrowskowi i Zaporożu oraz udrażniając kanał Dniepr-Krym. Ta operacja jest łatwa do przeprowadzenia jeśli jednocześnie się uderzy na Mariupol z kierunku Azowa i Krymu. Brak tam wielkich sił ukraińskich i teren sprzyja natarciu. Pozwoli ona na stworzenie podstaw samodzielnego bytu „Noworosji”. Przyjrzyjmy się zatem poszczególnym teatrom działań.

donbas-plany-natarcia.jpg

Obecnie na terenie obwodu Charkowskiego działają liczne grupy rozpoznawcze i dywersyjne nazywane szumnie „partyzantami Charkowskiej Republiki Ludowej”. Ich liczebność określana jest przez służby ukraińskie na co najmniej 200-400 uzbrojonych ludzi. Dosyć niedawno udało się tym służbom przejąć magazyn broni ze 100 sztukami karabinków AK oraz pistoletami wraz z duża ilością amunicji. Niepokojące są sytuacje gdy znajdowane są w cywilnych samochodach wyrzutnie przeciwpancerne RPG lub granaty. Takie uzbrojenie wystarczy dla cichego sformowania paru kompanii „wojsk Republiki Charkowskiej” oraz opanowania przez nich pogranicznych miejscowości gdzie mieliby wsparcie artylerii zza rosyjskiej granicy. Potem „na pomoc” pospieszyły by im „bratnie siły” z Donbasu. Problemem było by tu opanowanie przez terrorystów dużego ośrodka jakim jest Charków gdyż nie jest on zbyt intensywnie przygotowywany, ani do obrony, ani do oblężenia. Ukraińcy nie spodziewają się uderzenia na ten ośrodek. Niemniej, jak podejrzewam walki były by zaciekłe.

Odwrotnie jest na kierunku Odesskim. Tam Ukraińcy umacniają granicę z Naddniestrzem jak również szykują obronę przeciwdesantową. W okolicach Odessy przebywa 28 brygada zmechanizowana, która została odwołana z Donbasu aby właśnie stanowić kościec obrony obwodu Odeskiego. Ćwiczone też są strzelania co celów morskich przez artylerię ukraińską. Powstają w tym regionie nowe pododdziały obrony terytorialnej. Podobnie sytuacja ma się w Chersoniu i Mikołajewie gdzie kośćcem obrony mają być przebywające na rotacji pododdziały 79 brygady spadochronowej. Wzmacniana też jest obrona 60 km granicy z Krymem.

Rosjanie w regionie postawili na swoją przewagę liczebną i jakościową. Choć teren do ofensywy lądowej im wybitnie nie sprzyja. Wąski przesmyk do sforsowania pomiędzy Krymem, a Ukrainą nie pozwoli w pierwszym etapie rozwinąć wszystkich jednostek. Później natarcie może iść w dwóch głównych kierunkach: na zachód na Odessę i Naddniestrze, na wschód na Mariupol i połączenie się z siłami idącymi od wschodu. Może też iść (w przypadku tak wielkich zgromadzonych sił) uderzenie pomocnicze na północ na Zaporoże i Dniepropietrowsk. Na pierwszym wspomnianym kierunku natarcia Rosjanom pozostaną do sforsowania dwie duże przeszkody wodne – Dniepr i Boh z dwoma dużymi aglomeracjami na ich brzegach – Chersoń i Mikołajew. To zdecydowanie utrudni całą operację i opanowanie w ogóle tych terytoriów. Rosjanie dlatego mogą brać pod uwagę desant morski. Obecne siły desantowe pozwalają im jednorazowo przerzucić na brzeg około 9 batalionów lekkiej piechoty lub cztery bataliony wzmocnionej czołgami i artylerią piechoty zmechanizowanej. To duże siły, porównywalne do sił stacjonujących wokół Odessy. Ponadto uderzenie sił z Naddniestrza może w tym rejonie zmusić Ukraińców do rozproszenia sił. W ten sposób Rosjanie mogą wyjść na tyły obrońców linii Dniepru i po prostu zrolować i otoczyć ich obronę.

Zdecydowanie łatwiejsze zadanie stałoby przed siłami uderzającymi na wschód. Nie ma tam żadnych większych przeszkód, a dwa mniejsze miasteczka Melitopol i Bierdjańsk można na dobra sprawę wziąć podobnie jak Azow w jeden dzień. Ponadto opanowanie tamtych obszarów poważnie zagrozi bardziej strategicznym miastom – Zaporożu i Dniepropietrowskowi. Można się spodziewać, że w przypadku szybkiego załamania się obrony ukraińskiej na tym kierunku natarcia, Ukraińcy opuszczą tereny nadmorskie, a może i sam Mariupol aby się skupić na obronie właśnie tych dużych miast. Wtedy straty Rosyjskie przy operacji na wschód od Krymu mogą być nieduże jak na standardy rosyjskiej armii. Zaś korytarz do Rosji przebity i umocniony.

Trudniejsze walki czekałyby Rosjan i terrorystów na samym Donbasie. Tutaj Ukraińcy ściągnęli swoje najlepsze siły i są one na umocnionych i wspartych artylerią pozycjach. Jak się przypuszcza, same walki na Donbasie w dużej mierze mogą opierać się na siłach terrorystów z jednym wyjątkiem – okolic Mariupola. Ten region w większości obsadzają jednostki rosyjskie. Intensywnie też działają tutaj rosyjskie grupy dywersyjne i rozpoznawcze.  Nasilenie ich działań jest tutaj największe w całym Donbasie. Widać, że ten kierunek działań jest dla Rosjan najważniejszy, stąd pozostawili oni go dla siebie. Można przypuszczać, że w wypadku rosyjskiej ofensywy obejdą oni Mariupol od północy odcinając go w ten sposób od reszty sił ukraińskich i starać się będą jak najszybciej dotrzeć do Krymu. Jednocześnie zagrażając pomocniczymi uderzeniami na Zaporoże i Dniepropietrowsk mogą powodować rozproszyć siły ukraińskie walczące na Donbasie odciągając je stamtąd do obrony właśnie tych miast. To powinno ułatwić terrorystom opanowanie reszty Donbasu.

W przypadku działań na samym Donabasie strategiczne kierunki natarcia będą dwa – likwidacja „worka Debalcewo” i natarcie w kierunku Krematorska - Słowiańska i dalej na Izjum oraz zdobycie lotniska w Doniecku i natarcie w kierunku Donieck-Kurahowo. Najmniej istotnym będzie tutaj zdobycie Sczastia i opanowanie północnej części obwodu Ługańskiego gdyż w wypadku powodzenia dwóch pierwszych operacji on sam wpadnie w ręce terrorystów.

W wypadku pierwszego kierunku natarcia (Kramatorsk-Słowiańsk-Izjum) wzdłuż drogi M03 terroryści dążyć będą do zdobycia wszystkich węzłów  kolejowych i drogowych oraz co ważne dróg przesyłowych gazu, które się krzyżują w okolicach Krematorska. Pozwoli im to wpływać min. na eksport gazy z Rosji przez Ukrainę do UE. Ponadto po opanowaniu Izjumu będą mogli wspierać na wszystkich kierunkach terrorystów w obwodzie Charkowskim i utworzyć sobie przyczółek działań na tym terytorium.

W przypadku drugiego kierunku natarcia Donieck-Kurahowo, terrorystom od północy będzie zagrażać zgrupowanie wojsk ukraińskich wokół lotniska w Doniecku. Raz już ono latem zmusiło siły rosyjskie do odwrotu z Kurahowa. Stąd terroryści będą zmuszeni do likwidacji lub neutralizacji tych sił przed dalszym natarciem. Sam kierunek natarcia, wzdłuż drogi H15 Donieck –Kurahowo i dalej w kierunku Pokrowskoje pozwoliłby siłom terrorystyczno-rosyjskim na ubezpieczanie od północy działań w pasie nadmorskim oraz w przypadku zajęcia tej ostatniej miejscowości na bezpośrednie zagrożenie takim miastom jak Zaporoże i Dniepropietrowsk.

Tak w skrócie mogą się przedstawiać plany rosyjskiej inwazji na Ukrainę.


Cykl 5 artykułów:

  1. Dlaczego to przerwa operacyjna, a nie rozejm - co wskazuje, że to chwilowa przerwa strategiczna
  2. Dlaczego Putin musi kontynuować działania wojenne - co wymusza na Putinie dalsze kontynuowanie działań zbrojnych
  3. Znaki na niebie i ziemi - co wskazuje na taki scenariusz
  4. Powróżmy - jak Rosjanie uderzą na Ukrainę.
  5. Geopolityka - czy geopolityka wymusi na Putinie ograniczenie skali agresji


Data:
Kategoria: Świat

Piotr Śmielak

Piotr - https://www.mpolska24.pl/blog/piotr1

Z wykształcenia historyk. Z zawodu manager. Od dziecka pasjonat wojska. Obecnie oficer rezerwy i doradca w branży spożywczej.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.