Która to już wojna Krymska będzie?
No i nagle przydaje się znajomość j. rosyjskiego! Z pisaniem nie bardzo, bo klawiatura inna, ale czytanie niezgorzej.
Smutne jest to, że przyglądamy się kroczącej wojnie psychologicznej i fizycznej interwencji „nieoznakowanych’ oddziałów militarnych na Krymie. Wszelkie spekulacje potwierdzają tylko, że Putin nie ugnie się pod naciskiem słów i napisanych memorandów, potępień i restrykcji, ma w ręku kurek z gazem i inicjatywę. NATO i UE przespały a może raczej są niezdolne do reakcji dynamicznych skrępowane biurokracją. A co z naszymi granicami? Mamy jakiś plan na wypadek W? Czy jesteśmy gotowi by przeciwdziałać ewentualnym skutkom działań wojennych na Ukrainie? Czy nasza Armia jest gotowa? Czy "zdeformowane", jak powiedział dziś Gen Roman Polko, Sztab Generalny i struktury wojskowe są świadome zagrożenia, czy jest po prostu weekend? Tak tylko pytam, jako zatroskany Obywatel Rzeczypospolitej.
Bolesław Witczak
prawy wymiar życia - https://www.mpolska24.pl/blog/witczak
Życie jest piękne i pełne niespodzianek.
Zwłaszcza politycznych i gospodarczych.