Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Powstanie w Gettcie Warszawskim. Walczyli za godność

81 lat od największego sprzeciwu zbrojnego wobec Holokaustu. Dziś rocznica powstania w getcie warszawskim.

Powstanie w Gettcie Warszawskim. Walczyli za godność
źródło: Domena publiczna

To była walka muchy ze słoniem, motywowana honorem, który nakazywał Żydom stawiać opór i nie dać się już więcej prowadzić bezwolnie na rzeź - pisał o powstaniu w warszawskim getcie Kronikarz getta Emanuel Ringelblum. Dziś mija 81 lat od tego zdarzenia. Przeszło ono do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. „Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy "bohaterowie" wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina.

W listopadzie 1939 r. dokonano w stolicy pierwszej masowej egzekucji Żydów. Pretekstem do rozstrzelania 53 mieszkańców kamienicy na Nalewkach było zastrzelenie funkcjonariusza granatowej policji. Pod koniec tego samego miesiąca wprowadzono nakaz noszenia opasek z gwiazdą Dawida. Stopniowo usuwano Żydów z pracy w urzędach miejskich i innych instytucjach, m.in. w palestrze. Część polskich prawników protestujących przeciwko tej decyzji została aresztowana.

W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego. uż jesienią 1939 r. wprowadzono także obowiązek pracy dla Żydów, który był wstępem do wprowadzenia pracy przymusowej, której już latem 1940 r. podlegało ponad 100 tys. osób. Od początku okupacji Niemcy dążyli również do uruchomienia żydowskich instytucji, takich jak warszawski Judenrat, które ułatwiałyby egzekwowanie i wprowadzanie coraz bardziej dyskryminujących zarządzeń. To tej instytucji powierzono przygotowanie budowy muru, który miał otaczać wyznaczoną przez Niemców dzielnicę zamieszkaną wyłącznie przez Żydów. W marcu 1940 r. Adam Czerniaków, prezes warszawskiego Judenratu, otrzymał informację o planowanym otoczeniu dzielnicy żydowskiej murem. Na mocy zarządzeń gubernatora dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera z października 1940 r. nastąpił podział miasta – na teren getta musiało przenieść się 138 tys. Żydów, a z kolei 113 tys. Polaków musiało ten obszar opuścić. Zamknięcie granic getta nastąpiło w nocy z 15 na 16 listopada 1940 r. – od tego momentu getto stało się dzielnicą zamkniętą, a z czasem strefą śmierci, której mieszkańcy, zdani na głodowe racje żywnościowe, stopniowo wymierali. Przez kolejne miesiące granice kilkukrotnie zmieniano, stłaczając mieszkańców na coraz mniejszej powierzchni, a po zakończeniu tzw. Wielkiej Akcji latem 1942 r. teren getta znacznie okrojono.

Rozpoczęcie likwidacji getta było bezpośrednim skutkiem podjęcia decyzji o „ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej”, która zapadła na naradzie nazistowskich dygnitarzy w Wannsee w styczniu 1942 r. „Poligonem doświadczalnym” zagłady miały być skupiska Żydów w Generalnym Gubernatorstwie. 22 lipca 1942 r. rozpoczęła się tzw. Wielka Akcja, będąca częścią operacji „Reinhardt”, która, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, zakładała fizyczną likwidację Żydów. W ciągu dwóch miesięcy ok. 300 tys. Żydów wywieziono do obozu zagłady w Treblince i tam zgładzono, a 10 tys. zamordowano w getcie. Ludność warszawskiego getta zmniejszyła się o blisko 75 proc. Na obszarze pomniejszonego obszaru pozostało jedynie 60 tys. osób, które były zatrudnione w zakładach pracujących dla machiny wojennej III Rzeszy.

Aby kontrolować nastroje ogromnej społeczności warszawskiej dzielnicy żydowskiej, Niemcy twierdzili, że wywożeni z getta Żydzi są przesiedlani w regiony rolnicze na wschodzie, aby tam pracować na rzecz Rzeszy. „Wysiedlanych” zachęcano do zabierania dobytku i kosztowności, tak aby łatwiej było im rozpocząć życie w nowym miejscu. Bardzo szybko wyszło na jaw, m.in. dzięki relacjom żydowskich uciekinierów z obozu w Treblince, że planem Niemców była całkowita eksterminacja Żydów. Z założeń niemieckiej machiny zbrodni nie zdawali sobie sprawy wykorzystywani przez okupantów przedstawiciele społeczności. Tuż po rozpoczęciu akcji Adam Czerniaków popełnił samobójstwo. W liście pożegnalnym napisał: „Żądają ode mnie, bym własnymi rękami zabijał dzieci mego narodu. Nie pozostaje mi nic innego, jak umrzeć”.

Jesienią 1942 r. getto zaczęło schodzić do podziemia. Funkcjonujące tam organizacje polityczne i zaczątki konspiracji wojskowej rozpoczęły budowę bunkrów i schronów, które miały stanowić podstawę oporu w momencie rozpoczęcia przez Niemców całkowitej likwidacji getta. Żydowski Związek Wojskowy i Żydowska Organizacja Bojowa przystąpiły także do likwidacji osób kolaborujących z Niemcami, a także esesmanów oraz organizowały zapasy broni palnej i ładunków wybuchowych własnej produkcji. W grudniu tego roku dowództwo Armii Krajowej zgodziło się na przekazywanie broni bojownikom szykującym się do zrywu w getcie. Zapewniono również łączność oraz możliwość przekazywania raportów o niemieckich zbrodniach na zachód. Rozpoczęto też prace nad planem udzielenia bezpośredniego wsparcia walczącym, który przybrał kryptonim Akcja Getto.

19 kwietnia 1943 roku wybuchło pierwsze miejskie powstanie zbrojne w okupowanej Europie, czyli powstanie w getcie warszawskim. Było to pierwsze tak duże zbrojne wystąpienie przeciwko okupantowi niemieckiemu podjęte przez Żydowską Organizację Bojową i Żydowski Związek Wojskowy. Słabo uzbrojeni powstańcy stawiali opór dobrze wyszkolonej armii niemieckiej , wspartej czołgami i artylerią. Pomoc bojowcom getta nieśli żołnierze Armii Krajowej, Gwardii Ludowej, Socjalistycznej Organizacji Bojowej, Korpusu Bezpieczeństwa oraz Milicji Ludowej Robotniczej Partii Polskich Socjalistów, aczkolwiek możliwości niesienia pomocy powstańcom przez polskie podziemie były bardzo ograniczone i niewystarczające. Przyczyną zbrojnego oporu była likwidacja getta przeprowadzana przez Niemców i formacje kolaborujące, która zmierzała do fizycznej likwidacji Żydów poprzez wywożenie Żydów do obozów natychmiastowej zagłady. 
 
"Powstanie nie było porywem walczących o zwycięstwo i laury, tylko kamieniem rzuconym przeciwko ideologii dzikiej, wyzbytej cech człowieczych i przeciwko olbrzymiej sile państwa w centrum Europy rządzonego przez zgraje morderczych oprawców w obliczu milczącego świata." - pisał profesor Israel Gutman. 
Wielką Akcją likwidacji warszawskiego getta kierował SS-Gruppenführer Jürgen Stroop. Niemcy palili dom po domu, oraz likwidowali bunkry, w których ukrywali się Żydzi. Schwytanych Żydów wywożono do ośrodka zagłady w Treblince oraz do obozów pracy w Trawnikach, Poniatowej, Majdanku. 8 maja Niemcy wykryli i otoczyli bunkier dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej. Zablokowali wszystkie pięć wejść do niego. Z powodu beznadziejnej sytuacji i aby nie wpaść żywym w ręce niemieckie, Arie Wilner wezwał bojowców do popełnienia samobójstwa. Pierwszy, Lutek Rotblat zastrzelił swoją matkę a potem siebie. Większość członków Żydowskiej Organizacji Bojowej z jej dowódcą Mordechajem Anielewiczem poniosła śmierć w bunkrze. Niemieckie oddziały i wspierające je oddziały kolaboracyjne rosyjskie stłumiły powstanie do 13 maja. Tego dnia, czyli 13 maja, żydowski polityk Bundu Szmul Zygielbojm nie mogący znieść biernej postawy zachodu wobec tragedii Żydów popełnił w Londynie samobójstwo. 
 
Niechlubny udział w tłumieniu powstania miała też granatowa policja, której funkcjonariusze pełnili straż wokół murów likwidowanego getta. Znane są relacje świadczące o tym, że żołnierze Saperów Praskich Armii Krajowej, którzy 19 kwietnia usiłowali wysadzić mur getta przy ul. Bonifraterskiej i Sapieżyńskiej zostali ostrzelani przez patrole niemieckie i funkcjonariuszy granatowej policji; dwóch żołnierzy AK poległo, czterech zostało rannych. Granatowa policja, o której Stroop pisał: „zachęcona wypłacanymi nagrodami pieniężnymi, stara się odstawić do komendantury każdego Żyda, który pokaże się w mieście'' uczestniczyła też w wyłapywaniu żydowskich uciekinierów po tzw. ''aryjskiej stronie''. Definitywnym końcem powstania było wysadzenie w powietrze Wielkiej Synagogi na Tłomackiem. Wysadzenia synagogi dokonał osobiście Jurgen Stroop. 16 maja 1943 roku Stroop złożył meldunek: „Zlikwidowano 180 Żydów, bandytów i podludzi. Była żydowska dzielnica mieszkaniowa przestała istnieć. Wielka akcja została zakończona wysadzeniem w powietrze warszawskiej synagogi o godzinie 20.15. (...) Ogólna liczba ujętych oraz na pewno zgładzonych Żydów wynosi 56 065”. 
 
Część powstańców, którym udało się wydostać z getta warszawskiego, przedostało się przy pomocy żołnierzy GL w okolice lasu Fidest koło Wyszkowa, gdzie utworzyli oddział im. Obrońców Getta. Według raportów Stroopa od 20 kwietnia do 16 maja 1943 r. w wykrytych i zlikwidowanych bunkrach znajdowało się ponad 56 tys. Żydów. Ok. 7 tys. zginęło na miejscu w trakcie starć, a 6 tys. na skutek pożarów czy zaczadzenia. Spośród żołnierzy ŻOB Powstanie w getcie przeżyło kilkudziesięciu. Wojnę przeżyli nieliczni, w tym dwaj członkowie dowództwa ŻOB – Icchak Cukierman i Marek Edelman. Symbolicznym zwieńczeniem zrywu warszawskiego getta było Powstanie w obozie zagłady w Treblince w sierpniu 1943 r.

Straty niemieckie, według raportów Stroopa, miały wynosić kilkanaście zabitych i kilkudziesięciu rannych, jednak źródła żydowskie i polskie podają, że były one kilkukrotnie wyższe. Sam Stroop był jednym z niewielu zbrodniarzy prowadzących eksterminację więźniów getta, który poniósł odpowiedzialność. W czasie procesu przed warszawskim Sądem Wojewódzkim nie przyznał się do winy. Został skazany na karę śmierci, która została wykonana 5 marca 1952 r. „Czyny jego świadczą, iż jest on osobnikiem wyzutym z wszelkich ludzkich uczuć, katem faszystowskim, pastwiącym się nad swoimi ofiarami, którego całkowita eliminacja ze społeczeństwa ludzkiego jest konieczna” – głosiło uzasadnienie wyroku.

Żródło :
https://dziennikarzobywatelski...(link is external)
https://niezalezna.pl/kultura-...(link is external)

Data:
Kategoria: Świat

Tezeusz

Tezeusz - https://www.mpolska24.pl/blog/tezeusz

" Patriotą się jest lub się bywa, bywają ci dla których interes własny jest ważniejszy od ojczyzny" - Rotmistrz Witold Pilecki.

Patriotyzm to nie słowo, to godność bycia Polakiem.
CWP!

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.