Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

ALINA CAŁA - FEMINISTKA - "ŻYD - WRÓG ODWIECZNY? ANTYSEMITYZM W POLSCE I JEGO ŹRÓDŁA" Z PROTOKOŁAMI MĘDRCÓW SYJONU W TLE.

ALINA CAŁA

ALINA CAŁA - FEMINISTKA  - "ŻYD - WRÓG ODWIECZNY? ANTYSEMITYZM W POLSCE I JEGO ŹRÓDŁA" Z PROTOKOŁAMI MĘDRCÓW SYJONU W TLE.
Aleksander Szumański
źródło: INTERNET

 ALINA CAŁA - FEMINISTKA  - "ŻYD - WRÓG ODWIECZNY? ANTYSEMITYZM W POLSCE I JEGO ŹRÓDŁA" Z PROTOKOŁAMI MĘDRCÓW SYJONU W TLE.

Adiunkt Żydowskiego Instytutu Historycznego (ŻIH) dr Alina Cała jest autorką grafomańskiej, kłamliwej, nienaukowej książki, której tytuł podaję powyżej. Książka ukazała się z prawami autorskimi Aliny Całej i Żydowskiego Instytutu Historycznego im. Emanuela Ringelbluma, który w swojej "Kronice warszawskiego getta" dokładnie opisał jak Judenraty (Rady żydowskie w gettach) kolaborowały z Gestapo i wyręczały Niemców w mordowaniu warszawskich Żydów w  getcie i tych poza gettem na tzw. "aryjskich papierach". 

Zachodzi więc pytanie, kto kogo mordował i dlaczego? Czy Polacy Żydów, czy Żydzi Żydów, ułatwiając zbrodnie Niemcom?

Dlaczego kolaboranci żydowscy mieli legitymacje Gestapo i wychodzili poza teren niemieckich gett w okupowanej Polsce?

W jakim celu wychodzili w teren jako gestapowcy? Polski wywiad Armii Podziemnej dobrze wiedział, iż żydowskie Gestapo m.in. poszukuje Żydów na "aryjskich papierach". Mnie osobiście,85 - letniemu świadkowi historii ze Lwowa, Przemyśla i Krakowa  znani są tacy żydowscy gestapowcy, co opisałem precyzyjnie w tekście "Krakowscy konfidenci Gestapo i SB", pomieszczonym w niniejszej książce.

Aby "prawdzie" Aliny Całej uczynić zadość książka stanowi jej pracę habilitacyjną, której nie uzyskała, pomimo usilnych starań, natomiast została wydalona z pracy "naukowej" z Żydowskiego Instytutu Historycznego, zapewne obawiającego się kompromitacji naukowo - historycznej zawartej w treści owej książki, wydanej w 2012 roku nakładem ŻIH.

Czyżby również została wydalona. za  wywiad Całej o zamordowaniu przez Polaków 3 milionów Żydów w Holokauście?

Wywiad ukazał się na łamach "Rzeczpospolitej" w maju 2009 roku.

Cała została usunięta z Żydowskiego Instytutu Historycznego dopiero w 2016 roku, po siedmiu latach od paszkwilu w "Rzeczpospolitej" (maj 2009 r) i czterech latach od ukazania się książki "Żyd wróg odwieczny?" (2012 r.).

Czy nie za późno dyrektor ŻIH prof. Paweł Śpiewak podjął taką decyzję?

Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie ma od 3.10.2011 nowego dyrektora: z nominacji ministra kultury i dziedzictwa narodowego, został nim Paweł Śpiewak.

Z tej okazji dziennik „Rzeczpospolita” (26-27.11.2011) zrobił z nim wywiad, którego głównym akcentem jest pewna liczba.

Nowy dyrektor, powołując się na książkę o stosunku polskich chłopów do Żydów wydaną przez Barbarę Engelking - Boni, żonę Michała Boniego vel Jakuba Bauera TW "Znak" , oznajmił wówczas: „z tych badań wynika, że z rąk Polaków zginęło w czasie wojny 120 tys. Żydów”.

Dalej zaś powołuje się już na tę liczbę jak na ustaloną („skoro historycy wyliczyli, że było 120 tys. ofiar żydowskich …”)  wzywa Polaków do „prawdziwej refleksji” nad nią.

(Wezwanie Śpiewaka jest w konsonansie z wypowiedzią prezydenta Komorowskiego, który 1 listopada na spotkaniu z naczelnymi rabinami Europy zapewniał ich solennie swą nieporadną polszczyzną, że budowane przez Polskę w Warszawie Muzeum Historii Żydów Polskich „ma stać się pełnym krytycznej refleksji miejscem o polsko-żydowskich relacjach”, jak podaje onet.pl za PAP.

Liczba „120 tys.” jest nowa. Rok temu Gross wymieniał „200 tys.”, z czego się potem wycofał do „kilkudziesięciu tysięcy”; a teraz znowu zwyżka.

Skąd Śpiewak tę liczbę ma?

Wziął ją z centralnej wytwórni antypolskich oszczerstw, jaką jest Centrum Badań nad Zagładą Żydów przy Polskiej Akademii Nauk, czynne od ośmiu lat. Kieruje nim Barbara Engelking - Boni, psycholog i żona ministra Michała Boniego.

Centrum stosuje różne chwyty politycznego marketingu, a jednym z nich jest żonglerka sfingowanymi liczbami.

Rzuca się taką liczbę na próbę i patrzy, co będzie: gdy trafia na opór, to się cofamy i znów patrzymy; gdy zaś oporu już nie ma, idziemy naprzód .

W ocenie Żydowskiego Instytutu Historycznego Polacy zamordowali w Holokauście 3 miliony Żydów (adiunkt dr Alina Cała 2009 rok) i "tylko" 120 tysięcy Żydów (dyrektor ŻIH prof. Paweł Śpiewak 2011 rok).

"Brakuje nam tu jeszcze jedno wyliczenie - ilu Żydów zamordowało Żydów? Takich wyliczeń ŻIH, jako polska placówka naukowa nie dokonał" konstatuje "Kurier" Chicago w tekście Jarosława Stobeckiego "Niedaleko spada jabłko od jabłoni".

Bardzo dobrze, że dr Alina Cała pisze o antysemityźmie, chcąc się habilitować tematem "Polacy - antysemici - mordercy Żydów" w symbiozie z lobby żydowskim w USA. Bardzo dobrze, ale nie dla niej.

Problem w tym, że nie ma pojęcia, czym jest warsztat historyka. Jej prace to kwintesencja nieudolności analitycznej i interpretacyjnej. Źródła dobierane dowolnie i przypadkowo, niekiedy działające na niekorzyść podjętego przez autorkę tematu polskiego antysemityzmu, jak tajne przemówienie Jakuba Bermana, o czym w dalszej części. Jej doktorat na temat asymilacji Żydów w Królestwie Polskim potrafi zjechać merytorycznie byle jaki student historii.

W 2014 roku Rada Naukowa Instytutu Archeologii i Etnologii PAN odmówiła Alinie Całej nadania stopnia doktora habilitowanego nauk humanistycznych.

W swojej książce jako dokumentację podaje "bibliografię", a w niej m.in. "adresy internetowe". I tymi adresami w linkach autorka  kompromituje się całkowicie. Bo oto źródłem jej "pracy naukowej" prezentowanej do uzyskania habilitacji stają się m.in. książki kryminalne Agathy Christie, czy też fałszywka antysemicka "Protokoły mędrców Syjonu".

ALINA CAŁA IGNORANTKA HISTORII

Jaką ignorantką historii jest dr Alina Cała świadczy  link w bibliografii jej książki "Tajny referat Jakuba Bermana"(str. 787), działający odwrotnie proporcjonalnie do zamierzeń autorki, wykazujący zbrodnicze zamiary żydowskiej bezpieki  w stosunku do Polaków, całego bolszewickiego państwa spod znaku towarzyszy Bieruta i Bermana.

FRAGMENTY TAJNEGO  REFERATU JAKUBA BERMANA

"(...)Jeżeli stwierdza się, że jakiś Polak jest antysemitą, natychmiast go zlikwidować przy pomocy władz bezpieczeństwa lub bojówek PPR jako faszystę, nie wyjaśniając organom wykonawczym sedna sprawy.

Uznać antysemityzm za zdradę główną i tępić go na każdym kroku.

Żydzi muszą pracować dla swego zwycięstwa, pracując jednocześnie nad zwycięstwem i ugruntowaniem komunizmu w świecie, bo tylko wtedy i przy takim ustroju naród żydowski osiągnie najwyższą pomyślność i zabezpieczy sobie najsilniejszą pozycję(...)".

"(...)Żydzi mają okazję do ujęcia w swoje ręce całości życia państwowego w Polsce i rozszerzenia nad nim swojej kontroli.

 Nie pchać się na stanowiska reprezentacyjne. W ministerstwach i urzędach tworzyć tzw. Drugi garnitur. Przyjmować polskie nazwiska. Zatajać swoje żydowskie pochodzenie. Wytwarzać i szerzyć wśród społeczeństwa opinię i utwierdzić go w przekonaniu, że rządzą wysunięci na czoło Polacy, a Żydzi nie odgrywają w państwie żadnej roli.

Celem urabiania opinii i światopoglądu narodu polskiego w pożądanym dla nas kierunku, w rękach naszych musi się znaleźć w pierwszym rzędzie propaganda z jej najważniejszymi działami – prasą, filmem, radiem.

 W wojsku obsadzać stanowiska polityczne, społeczne, gospodarcze, wywiad. Mocno utwierdzać się w gospodarce narodowej. W ministerstwach na plan pierwszy przy obsadzaniu Żydami wysuwać należy:

Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Skarbu, Przemysłu, Handlu Zagranicznego, Sprawiedliwości. Z instytucji centralnych – centrale handlowe, spółdzielczość(...)".

Jednak jeszcze ciekawsza wydaje się lektura artykułu dr hab. Krzysztofa Szwagrzyka – „W komunistycznej bezpiece Żydzi zajmowali niemal połowę stanowisk”.

Autor przebadał dokumenty IPN i na ich podstawie przygotował niezwykle ciekawe statystyki, które potwierdzają tezy Bermana dotyczące przejmowania w Polsce w żydowskie ręce całych ministerstw. Oto przykłady:

"O pozycji funkcjonariuszy pochodzenia żydowskiego w ministerstwie, ale też o ich postrzeganiu w społeczeństwie decydowały dwa zasadnicze czynniki. Pierwszy dotyczył ich liczby w “bezpiece”; drugi zaś zajmowania przez nich eksponowanych stanowisk. Jesienią 1945 r. doskonale zorientowany w sprawach “bezpieki” w Polsce sowiecki doradca przy Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego płk Nikołaj Seliwanowski w raporcie do Moskwy informował, że połowę stanowisk kierowniczych w MBP (Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego) zajmują Żydzi, a w całym ministerstwie ich odsetek sięga 18,7 procent".

Alina Cała w swojej "pracy habilitacyjnej" pomieszcza całe szeregi polskich "antysemitów", nie szczędząc nawet Żydów uratowanych przez Polaków z Holokaustu, nie wspominając, iż Polacy z rodzinami za ukrywanie Żydów w czasie okupacji niemieckiej karani byli śmiercią.

Nie wspomina Cała również o tym, iż opisywani przez nią "Żydzi antysemici"  byli ofiarami Holokaustu, ścigani i skazani na śmierć na podstawie ustaw norymberskich, dyrektyw R. HeydrIcha, rozporządzenia gen. gub. Hansa Franka, przemówienia w Reichstagu  Adolfa Hitlera, o czym informuje publicznie Żydowski Instytut Historyczny posiadający prawa autorskie do anty historycznej książki  "Żyd wróg odwieczny? Antysemityzm w Polsce i jego źródła".

Heydrich fanatycznie nienawidził narodu żydowskiego. Jest uważany za jednego z głównych organizatorów Holokaustu.

Początkowo popierał emigrację Żydów z terenów okupowanych przez nazistów, ale ostatecznie uznał, że „kwestia żydowska” wymaga „rozwiązania terytorialnego”. 31 lipca 1941 roku Göring upoważnił Heydricha do opracowania „pełnego rozwiązania kwestii żydowskiej w niemieckiej strefie wpływów w Europie”.

"ANEKS" - ORGANIZACJE I UGRUPOWANIA WYKORZYSTUJĄCE ANTYSEMITYZM

W rozdziale książki zatytułowanym  "Aneks - Organizacje i ugrupowania wykorzystujące antysemityzm (1980 - 2006)" (str. 709 - 773"), a więc na 64 stronach znajduje się poczet "antysemitów" polskich wraz z tytułami "antysemickich" gazet i periodyków oraz stowarzyszeń i organizacji.

M.in. autorka prezentuje okładkę periodyku "Najjaśniejszej Rzeczypospolitej" nr 3, Mińsk Litewski, Kamieniec Podolski - 21 czerwca 1995 z treścią:

"ŻYDZIE NIE BLUŹNIJ!

KARDYNAŁ JOSEPH RATZINGER PREFEKT KONGREGACJI NAUKI DOKTRYNY WIARY

- CITTRA DEL VATICANO - ROMA ITALIA.

W poczcie "antysemitów" polskich według Aliny Całej znajdują się wybitni polscy i amerykańscy historycy:

 jak prof. dr hab. Marek Jan Chodakiewicz, dr Piotr Gontarczyk IPN, prof. dr hab. J.R. Nowak oraz ojciec Tadeusz Rydzyk, Kazimierz Świtoń bohater narodowy,Wojciech Podjacki (Liga Obrony Suwerenności), Robert Larkowski - dziennikarz "Naszego Dziennika", Marcin Kowalski - inżynier lotnictwa,  Adam Słomka (Konfederacja Polski Niepodległej), Marcin Kowalski - inżynier lotnictwa, Stanisław Skalski - bohater II Wojny Światowej, as lotnictwa, Ryszard Bender - prof. historii, Antoni Macierewicz, Mariusz Kamiński, Marek Jurek, Rafał Ziemkiewicz, Stanisław Michalkiewicz, Janusz Korwin - Mikke, Jan Engelgard, Edward Moskal, Waldemar Łysiak, bp Czesław Kaczmarek, prof. dr Michał Czajkowski - wymieniony jako Żyd, Zofia Kossak Szczucka - bohaterka narodowa, twórczyni "Żegoty" ratującej Żydów, Tadeusz Bednarczyk, Ryszard Filipski, adw. Jan Olszewski - b. premier, Ryszard Gontarz, Radio Maryja, telewizja Trwam, Liga Obrony Suwerenności, Ogólnopolski Związek Żołnierzy AK, "Nasza Polska", Solidarność Walcząca, "Nasz Dziennik", "Najwyższy Czas", Kościół katolicki, Związek Orła Białego, Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu, "Głos" pismo katolickie, Polski Komitet Obrony Życia, Rodziny i Narodu, Stronnictwo Narodowe im. Romana Dmowskiego, Stronnictwo Narodowo Demokratyczne, Stronnictwo Narodowe Ojczyzna, Komitet Ścigania Zbrodni Na Narodzie Polskim, Katolicka Agencja Prasowa, Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu, Narodowe Odrodzenie Polski, Młodzież Wszechpolska (patronem Młodzieży Wszechpolskiej  jest św. Maksymilian Maria Kolbe), Stowarzyszenie Filistrów Polskich Korporacji Akademickich, Liga Republikańska, Ruch Odrodzenia Polski założony przez premiera Jana Olszewskiego, Organizacja Narodu Polskiego - Liga Polska, Alternatywa Ruch Społeczny - powstała w marcu 2001 r.w Warszawie jako koalicja wyborcza grupująca działaczy KPN - Ojczyzna (Adam Słomka), ZCHN (Henryk Goryszewski), WZZ Sierpień 80 (Daniel Podrzycki, Bogusław Ziętek), Krajowego Porozumienia Emerytów i Rencistów RP, Stronnictwa Narodowego, Chrześcijańskiej Demokracji III RP, Ogólnopolski Ruch Obrony Ojczyzny - patronat Radia Maryja, Ruch Suwerenności Narodu Polskiego - opozycja niepodległościowa Solidarność, Solidarność 80, Chrześcijańskie Związki Zawodowe "Solidarność" im. ks. Jerzego Popiełuszki, publicyści "Głosu", "Naszej Polski", "Naszego Dziennika", "Myśli Polskiej".

"PROTOKOŁY MĘDRCÓW SYJONU" Z ALINĄ CAŁĄ W TLE

Wydawnictwo Nisza i Żydowski Instytut Historyczny wydały w 2012 roku książkę autorstwa Aliny Całej „Żyd – Wróg odwieczny?” - Antysemityzm w Polsce i jego źródła.

Punktem wyjścia napisania  książki to „Protokoły Mędrców Syjonu” (ros. Протоколы Сионских мудрецов) – fałszywy dokument opisujący rzekome plany osiągnięcia przez Żydów globalnej dominacji. Jak twierdzi większość historyków „Protokoły…” zostały napisane przez Matwieja Gołowinskiego, rosyjskiego współpracownika cara Mikołaja II, na zamówienie Ochrany, tajnej policji politycznej Imperium Rosyjskiego, w celu przeniesienia odpowiedzialności za ówczesne problemy polityczne i społeczne Rosji na społeczność żydowską. W dużej części „Protokoły…” są dosłownymi cytatami fragmentów XIX-wiecznej satyry autorstwa Maurycego Joly'ego mającej formę odbywającej się w piekle rozmowy Monteskiusza i Machiavellego.

Encyklopedia Britannica opisuje protokoły jako sfałszowany dokument, który służył za pretekst i uzasadnienie antysemityzmu na początku XX wieku. Znaczna większość historyków w Stanach Zjednoczonych i Europie zgadza się od dawna, że dokument jest fałszywy, a w 1993 roku sąd okręgowy w Moskwie wydał nawet w tej sprawie formalne orzeczenie, stwierdzające, że „Protokoły…” zostały sfabrykowane, oddalając powództwo o oszczerstwo wytoczone przez ultranacjonalistyczną organizację Pamjat, która posługiwała się nimi w swoich antysemickich publikacjach.

Protokoły przyjmowane są jako prawdziwe w tych rejonach świata, gdzie dominują krytyczne opinie na temat Żydów czy Izraela, a także m.in. w Japonii, gdzie wiele osób uważa je za podręcznik przejmowania władzy. W obecnych konfliktach na Bliskim Wschodzie „Protokoły…” są wykorzystywane jako dowód żydowskiego spisku. Dały też one początek współczesnej literaturze spiskowej, jak "None Dare Call it Conspiracy" („Nikt nie waży się nazwać tego spiskiem”) czy "Conspirators Hierarchy: the Committee of 300" („Hierarchia konspiratorów: Komitet 300”).

Pochodzenie większości tego, co składa się na „Protokoły…”, wywodzi się z broszury zatytułowanej "Dialogue aux enfers entre Machiavelli et Montesquieu ou la politique de Machiavelli au XIXe siecle par un contemporain" („Rozmowy w piekle między Machiavellim i Monteskiuszem”), francuskiego satyryka Maurice'a Joly, który atakuje polityczne ambicje Napoleona III, posługując się diabolicznymi intrygantami w piekle. Z kolei Joly zaczerpnął znaczną część swojej broszury z popularnej powieści Eugene'a Sue "Les Mystères du peuple" („Ludzkie tajemnice”). W dziele Sue spiskowcami byli Jezuici, a Żydzi w ogóle się tam nie pojawiają. Oficjalne dokumenty mówią, że Joly został pozwany i skazany za napisanie broszury na karę więzienia.

„Żyd – Wróg odwieczny?” -  Antysemityzm w Polsce i jego źródła -  to kolejna antypolska książka, powołująca się wielokrotnie „odkrywczo” na „Protokoły mędrców Syjonu”. Po znanym wywiadzie Piotra Zychowicza udzielonym przez  Alinę Całą „Rzeczpospolitej” (25. 05. 2009)  „Polacy jako naród nie zdali egzaminu” w którym Cała uważa, iż Polacy są twórcami Holokaustu i winni wymordowania 3 milionów Żydów owa książka jest kolejnym atakiem na Polskę, Polaków i polskość, pod starym hasłem „antysemityzm w Polsce i jego źródła”.

Kwerenda archiwalna książki została przeprowadzona przede wszystkim w Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego i w Archiwum Akt Nowych. Przedmiotem badań autorki były materiały dotyczące Polski powojennej, a więc dokumentacja Centralnego Komitetu Żydów w Polsce (1944 – 1951), a także żydowskich partii politycznych działających po wojnie. Autorka podaje, iż odnotowała w nich skrytobójcze morderstwa na Żydach w drugiej połowie lat 40. oraz antyżydowskie pogromy w latach 50. szczególnie nasilone w latach 1956 - 1957. Autorka powołuje się na Archiwum Akt Nowych w którym znajdują się rządowe ( bierutowskie) raporty na temat położenia ludności żydowskiej oraz aktach przemocy stosowanych wobec niej w pierwszym powojennym dziesięcioleciu.

Książka o objętości 860 stron o nieznormalizowanym formacie 170 x 240 cm w twardej oprawie bogato ilustrowana m.in. karykaturami, kopiami pism antysemickich z lat 1900 – 1910 w języku polskim, jak i wydawanych w Niemczech hitlerowskich po 1933 roku.

W książce można odnaleźć:

- okładkę tygodnika „Wprost” z 16 VII 2000 roku prezentującą tekst „jak kilka tysięcy nastolatków szkolą każdego lata w Polsce neonaziści” z fotografią młodych ludzi w hitlerowskim pozdrowieniu ( fot. R. Mielnik, Agencja Gazeta – zdjęcia fotografów „Gazety Wyborczej”) z Góry św. Anny z 2 maja 2007 roku  z podpisem: „Członkowie ONR w geście hitlerowskiego pozdrowienia. Na drugim planie  z lewej widać flagę ze „świaszczycą”, stylizowaną swastyką, symbolem neonazistowskich neopogan”.

Obóz Narodowo-Radykalny (ONR) – narodowo-radykalne, nacjonalistyczne i antysemickie ugrupowanie polityczne, założone w 1934 roku przez młodych działaczy Obozu Wielkiej Polski, rozwiązane po 3 miesiącach działalności przez sanacyjne władze państwowe. W późniejszym okresie ONR działało nielegalnie. W 1935 roku rozpadło się na RNR „Falangę” i ONR „ABC”. De facto ONR przestał istnieć w 1934 roku.

- Okładkę periodyku „Tylko Polska”  z tytułem „Medialny życiorys Żydówki Kwaśniewskiej” - wydawca Leszek Bubel (właśc. Izaak Szloma Bubelbaum, ur. 19 stycznia 1957 w Węgrowie) – polski polityk, z zawodu złotnik, kandydat na prezydenta w latach 1995 i 2005, znany z antysemickich i rasistowskich wystąpień, kandydat na posła, a nawet senatora. Jednak ilość głosów, które uzyskał we wszystkich tych startach była tak niewielka, że aż niepoliczalna i liczona w ułamkach. Obecnie jest prezesem Polskiej Partii Narodowej. Oskarżany przez różne środowiska o szerzenie rasizmu, antysemityzmu, znieważanie religii, tożsamości kulturowej Żydów i ich samych jako narodu, oraz o nakłanianie czytelników do czynnej, wrogiej postawy wobec przedstawicieli społeczności żydowskiej.

Obiektem krytyki są m.in. publikacje  „Jak rozpoznać Żyda”, „Prawda o żydowskich mordach rytualnych”, „Polsko-żydowska wojna o krzyże”. W tej ostatniej Leszek Bubel używał określeń: "obrzezano im mózgi" (o studentach, którzy złożyli pozew przeciwko ks. Henrykowi Jankowskiemu), "pejsaty paplament" (o Sejmie III kadencji), "podstępne jest żydowskie nasienie".

Sam Leszek Bubel w wywiadach określa siebie jako "naczelnego antysemitę RP".

28 października 2005 Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi uznał go za winnego znieważenia polskiego parlamentu, a odstępując od wymierzenia kary, zastosował środek karny w postaci świadczenia pieniężnego w wysokości 2,5 tys. zł na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża. 14 lutego 2006 warszawski Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok, skazując Leszka Bubla na karę grzywny w wymiarze 5 tys. zł.

Specjalnością Bubla jest kopiowanie różnych tekstów pomieszczanych w prasie, czy też w Internecie, zmienianie ich tytułów i treści w sposób dowolny, z podpisami autorów.

W związku z kontrowersyjnym nawet jak na gazety Bubla artykule o tym, że Żydzi są winni wszelkich klęsk i wszystkich wojen na świecie, Leszek Bubel, prezes PPN został zawieziony przez ABW do szpitala dla chorych psychicznie w Tworkach, skąd napisał tekst „Żydownik Powszechny” na okładce przedstawiający ks. Adama Bonieckiego z Julią Brystygier (Krwawą Luną), pułkownikiem NKWD.

- fotografię K. Karolczyka, fotografa  Agencji Gazeta „Gazeta Wyborcza” z podpisem: „Umundurowani członkowie ONR z Zakopanego”.

- fotografię  przedstawiającą trzech mężczyzn w czapkach korporacyjnych pijących piwo („Polityka” 24.06. 2006 r.) z podpisem: „Piotr Gontarczyk (z lewej) na spotkaniu korporantów (Stowarzyszenie Filistrów Korporacji Akademickich - dopisek autora) przy piwie. Wszyscy w charakterystycznych czapkach.

STOWARZYSZENIE FILISTRÓW KORPORACJI AKADEMICKICH

"W latach 1939-1989 działalność korporacji akademickich była zabroniona.

W ówczesnych realiach politycznych formalne zarejestrowanie Stowarzyszenia okazało się niemożliwe. Nie była także ustalona formalna struktura organizacyjna. W latach 1983-1989 pracami Stowarzyszenia kierowała grupa filistrów złożona z Zygfryda Kordusa (Magna-Polonia), dra Zygmunta Stryczyńskiego (Chrobria), dra Józefa Wojciechowskiego (Baltia), dra Kazimierza Kalawskiego (Helionia), Zdzisława Rembarza (Laconia) oraz Piotra Wójtowicza (Icaria).

Dzięki ich zaangażowaniu udało się w 1984 roku w krużgankach klasztoru oo. Dominikanów w Poznaniu wmurować tablicę poświęconą korporacjom poznańskim, a także zorganizowano dwa zjazdy filisterskie.

Oficjalnie Stowarzyszenie mogło rozpocząć swoją działalność dopiero po czerwcowych wyborach w 1989 roku. Załączoną do wniosku rejestracyjnego do sądu listę założycielską podpisało 17 osób z 11 korporacji: Benedykt Guss, Stanisław Jesionowski oraz Zygfryd Wiktor Kordus (Magna-Polonia), Zbigniew Grandkowski (Lechia), Wiktor Andrzejewski (Posnania), dr Józef Krzyżaniak i Michał Lorkiewicz (Chrobria), dr Józef Wojciechowski (Baltia), Jan Sajdak (Silesia), Leon Taylor (Corona), Lech Działoszyński i Łukasz Jesse (Masovia), Sylwester Dominiak i Stanisław Dominikowski (Gedania Posnaniensis), Zdzisław Rembarz i Jan Witkowski (Laconia) oraz Piotr Wójtowicz (Icaria).

W latach 1989-2007 Stowarzyszenie prowadziło działalność integracyjną wśród przedwojennych członków korporacji akademickich organizując regularne comiesięczne spotkania, zjazdy filisterskie, a także wydając w latach 1992-2005 "Komunikaty Sprawozdawcze Stowarzyszenia Filistrów Poznańskich Korporacji Akademickich"

Od 2009 r. przy Stowarzyszeniu działa Koło Pań organizujące towarzyskie spotkania w środowisku rodzin korporantów.

Stowarzyszenie zrzesza filistrów polskich korporacji akademickich, którym bliski jest tradycyjny model ideowo-wychowawczy polskich korporacji akademickich. Profil Stowarzyszenia określony jest w „Deklaracji Ideowej”:

"Nawiązując do idei filomackich i filareckich oraz najlepszych tradycji polskich korporacji akademickich Stowarzyszenie Filistrów Korporacji Akademickich jako wspólną podstawę działania przyjmuje zasady Wiary Katolickiej, Patriotyzmu, Honoru, Nauki i Przyjaźni”.

Nierzetelne i z gruntu założeń fałszywe jest przedstawianie w publikacji mającej wykazać polski antysemityzm dziejowy i jego źródła - najwyższy nakaz moralny Stowarzyszenia Filistrów Polskich: „przestrzegali przed niebezpieczeństwem obcych żywiołów, które grożą zatraceniem przez Rzeczpospolitą jednolitego narodowego charakteru, potępiali materializm i „pustkę ideową” opowiadali się za tradycyjnymi wartościami i katolicyzmem”.

OBELGA ALINY CAŁEJ WYMIERZONA NARODOWI POLSKIEMU

Umieszczenie cytowanego fragmentu w książce mającej wykazać polski antysemityzm dziejowy oraz jego źródła należy uznać za kolejną obelgę wymierzoną Narodowi Polskiemu z platformy archiwalnej Żydowskiego Instytutu Historycznego i Archiwum Akt Nowych, antypolskim piórem Aliny Całej.

Piotr Gontarczyk wymieniony w publikacji Całej jako autor rzekomo kontrowersyjnych i krytykowanych prac naukowych m.in. o pogromie  w Przytyku.

Według Piotra Gontarczyka określenie "pogrom Żydów" bywa niekiedy nadużywane wobec wydarzeń będących w istocie zamieszkami bądź obopólnym konfliktem; może być także nacechowane emocjonalnie i ideologicznie.

Przykładowo w przypadku pogromu w Przytyku jego stosowanie jest powtarzaniem jednej z tez propagandy przedwojennej, żydowskiej prasy, podobnie jak endeckie określenie "wojna polsko-żydowska", o AL.  GL. PPR i lustracyjnych biografiach Kazimierza Koźniewskiego (Kazimierz Koźniewski, wieloletni publicysta "Polityki", był jednym z najcenniejszych współpracowników UB i SB),  Zygmunta Baumana, Lesława Maleszki który za donosy otrzymywał od SB regularne kwoty, znajdował się wśród najlepiej opłacanych agentów w Polsce.

Dr Piotr Gontarczyk został  zatrudniony przez prezesa Janusza Kurtykę w IPN.

Gdy historyk w opracowaniu powołuje „Protokoły mędrców Syjonu” i brnie ich zawartością w tekst wymierzając raz za razem policzek narodowi polskiemu, to wydaje się złowieszczy, niedorzeczny, niekompetentny i śmieszny.

Przypomnę  dr Alinie Całej, że korporacyjne czapeczki nosili w czasie studiów m.in. na UJ  studenci np. medycyny. Pani Cała powinna  mieć na głowie czapeczkę niewidkę.

W "ŻYDZIE WROGU ODWIECZNYM?" CZYTAMY:

„…od czasu objęcia przez Pawła Lisickiego redakcji „Rzeczpospolitej” „frondowe” metody manipulacji uprawiane bywają czasem na łamach tego ogólnopolskiego dziennika. W krótkiej notatce  „Zamykali dzieci na trzy dni w walizce i dźgali nożem (6.06. 2008) mowa jest o „ortodoksyjnej sekcie” żydowskiej, która  w ten sposób miała karać dzieci, wierząc, że są siedliskiem złych mocy…”. Znana jest owa notka o procesie karnym w Izraelu, więc czego tutaj doszukuje się „historyk” Alina Cała w paszkwilanckiej robocie poszukującej przykładów polskiego antysemityzmu.

Rodowodu owego przykładu należy poszukiwać w „Protokołach mędrców Syjonu”  i w historii „biednych polskich dzieci”, których krew brała ortodoksja żydowska na macę.

Prezentowanie w opracowaniu „historycznym” fotografii wykonanych przez fotografów żydowskiej „Gazety Wyborczej” uważam za antypolską prowokację autorki.

TAJNE AKTA ALINY CAŁEJ

Warszawa, 16 czerwca 1987 r.

Tajne Spec. Znaczenia

Egz. Nr 1

Ministerstwo

Spraw Wewnętrznych

NACZELNIK

WYDZIAŁU III-2 SUSW

w Warszawie

Z posiadanych sprawdzonych informacji wynika, że dr Alina CAŁA w 1985 roku brała udział w Międzynarodowym Kongresie Nauk Judaistycznych w Izraelu. Podczas pobytu kontaktowała się z prof. Jakubem GOLDBERGIEM z Uniwersytetu w Jerozolimie.

Przy jego pomocy otrzymała 6 miesięczne stypendium naukowo-badawcze i przebywała w Instytucie Żydowskim IVO w Nowym Jorku u dr Lucjana Dobroszyckiego, emigranta z Łodzi. Z L. Dobroszyckim kontaktowała się w 1986 r. w Warszawie.

W dniach 20-21.05.br. odbyła się sesja naukowa na temat „Stosunki Polsko-Żydowskie" zorganizowana przez Uniwersytet Jagielloński i Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie. W sesji brał udział m.in. prof. Jakub Goldberg.

W dyskusji dr A. Cała oskarżyła naród polski o antysemityzm. Wystąpienie to spotkało się z krytyką niektórych uczestników sesji.

Dr A. Cała rejestrowana przez Wydział III-2 do nr 23303. W związku z tym, że dr A. Cała pracuje na obiekcie kontrolowanym przez Wydział V Departamentu III MSW, proszę o uzgodnienie przedsięwzięć operacyjnych w stosunku do w/wym.

Naczelnik Wydziału V

Departamentu III MSW

ppłk mgr Edward Kudybiński

Wykonano w 2 egz.

Egz. Nr 1 adresat

Egz. Nr 2 a/a

Oprac. i Wyk. Wł. K.

ALINA CAŁA NA TROPIE ANTYSEMITÓW, ALBO BZDURY POSPOLITE I EZOTERYCZNE

"Autorka udało się tę tezę bardzo dobrze udokumentować" - tak niegramatycznie zachęca się na ostatniej stronie okładki do przeczytania książki dr Aliny Całej Żyd - wróg odwieczny? Antysemityzm w Polsce i jego źródła . Pal jednak sześć gramatykę, gdy również udokumentowanie kuleje! Książka liczy wprawdzie blisko 900 stron sporego formatu, lecz jeśli idzie o treść, sprawia wrażenie, jakby terminy goniły i trzeba było szybko zebrać "zusammen do kupy", jak pisze poeta Piotr Sommer, co tam akurat wypadło z szuflady na podłogę.

Przy okazji przepisało się też to i owo od siebie samej, z dawnych swych prac, chociaż - trzeba uczciwie zaznaczyć - przepisało się z pewnym nowym wkładem własnym, mianowicie poprzestawiało się wyrazy. Czy nowy układ słów jest lepszy, porównajcie sobie sami. Poniższy poglądowy przykład dotyczy pojawiania się Żydów we wczesnych listach Orzeszkowej (najpierw wersja stara, potem nowa):

Pojawiali się, gdy była mowa, że "Żydowinom" zmuszona była sprzedać las; że w Grodnie istniał "monopol żydowski" w handlu; że "ulubionym żywiołem" Żydów było grodzieńskie błoto .

[...] pojawiali się, gdy informowała, że zmuszona była sprzedać las "Żydowinom", że ich "ulubionym żywiołem" było błoto, a w Grodnie istniał "monopol żydowski" w handlu.

Ot, maleńki autoplagiacik; właściwie nie ma o czym gadać, ale wygląda to przecież niepoważnie . Gorzej, że od tych kombinacyjek, jakby tu napisać to samo, tylko trochę inaczej, od tego przepisywania stąd i zowąd, wycinania, doklejania etc. szlag trafił wszelkie proporcje oraz hierarchię problemów. Z jednej strony omawia się więc trzeciorzędne antysemickie broszurki, z drugiej zaś pomija się sprawy i osoby, bez których ambitny podtytuł: Antysemityzm w Polsce i jego źródła musi pozostać wyłącznie pustym frazesem.

Jest na przykład w Żydzie - wrogu odwiecznym Urban II, papież, jest Urban Mariusz, działacz jakiegoś efemerycznego Ruchu Narodowego z Sopotu, o którym nawet autorka nic nie wie, nie ma natomiast wzmianki o postaci tak ważnej i zasłużonej w budzeniu nastrojów antysemickich wśród Polaków jak Urban Jerzy.

Z kolei Krasiński Zygmunt, autor czytanej od pokoleń w szkole "Nie-Boskiej komedii", gdzie demoniczne przechrzty wyją "ssajmy karty Talmudu jako pierś mleczną, pierś żywotną, z której siła i miód płynie dla nas, dla nich gorycz i trucizna", został w tej grubej księdze wymieniony wszystkiego trzy razy! Trzy razy! W tym dwa razy w zbiorowej wyliczance. Natomiast Ziemkiewicz Rafał  wymieniony został pięć razy. Czy Alina Cała na serio pragnie mnie przekonać, że Ziemkiewicz jest ważniejszym źródłem polskiego antysemityzmu niż Krasiński? Czy to, u licha, praca naukowa, czy folwark prywatnych porachunków?!

Nie tylko Krasiński został tak obcesowo potraktowany. O Norwidzie dr Cała orzekła wprawdzie, że można go zaliczyć do "filosemitów" (Żyd, s. 222), ale już nie starczyło jej miejsca, by zacytować z jego twórczości choć linijkę. Za to trzysta stron dalej przekleiła "z Internetu" trzy głupie zdania, które 6 czerwca 2008 roku o godzinie 12:12 umieścił na portalu "Wirtualnej Polski" użytkownik o pseudonimie "cadyk". Nie żartuję! Takie właśnie internetowe śmieci można znaleźć w głównym tekście tej monografii polskiego antysemityzmu .

Całkowity brak zmysłu hierarchii widać także w kuriozalnym aneksie zatytułowanym "Organizacje i ugrupowania wykorzystujące antysemityzm (1980-2006)". Wrzucono tu do jednego wora bez ładu i składu, bez żadnych gradacji i dystynkcji, tuziny nazwisk nikomu nieznanych, a prócz tego ludzi tak różnych jak Ryszard Gontarz, Albin Siwak, Maciej Giertych, Jan Olszewski, Leszek Bubel, Tomasz Gabiś, Piotr Gontarczyk, Marek Jurek, Janusz Korwin-Mikke, Grzegorz Górny, Mariusz Kamiński... Oto, proszę państwa, poczet współczesnych antysemitów polskich według dr Aliny Całej!

Poziom tej wyliczanki niepokojąco przypomina rozmaite listy "komunistycznych morderców" (Lenin, Pol-Pot, Jacek Kuroń...) albo tzw. "listy Żydów" krążące w Internecie. To samo pomieszanie z poplątaniem: obok "prawdziwego nazwiska" prymasa Polski jakieś prowincjonalne figury, z którymi autor listy ma akurat na pieńku. Ale na tym podobieństwo umysłowości dr Całej do umysłowości typowego antysemity się nie kończy! Jak wiadomo, w antysemickiej wizji świata większość Żydów udaje, że nie jest Żydami i posługuje się fałszywymi nazwiskami. Według autorki "Żyda - wroga odwiecznego" tak samo postępują antysemici: większość z nich udaje, że wcale antysemitami nie jest i chytrze posługuje się fałszywymi poglądami. Trzeba więc ich "prawdziwe poglądy" nieustannie demaskować.

Do tego wszystkiego dochodzi rozpaczliwa niekompetencja i niechlujstwo dr Aliny Całej, której zdecydowanie zbyt często zdarza się zabierać głos w sprawach, na których się nie zna i powoływać się na książki, których nie czytała.

To wprost nie do uwierzenia, ale najwyraźniej nie miała w ręku nawet "Duszy żydowskiej" w zwierciadle Talmudu Andrzeja Niemojewskiego, jednego z najsłynniejszych polskich antysemitów wszystkich czasów (aczkolwiek pojawiającego się u dr Całej dokładnie tyle samo razy, co Rafał Ziemkiewicz). Nazywa ją broszurą (185 stron w formacie ósemki!), przekręca tytuł ("w świetle" zamiast "w zwierciadle") i fantazjuje, że "była to [...] klerykalna wersja antysemityzmu". Fantazjuje również, jakoby Niemojewski uznawał w tej książce "żydowskie cechy duchowe za niezbywalne". Przeciwnie, zaznaczał, że możliwe jest oderwanie Żyda "od pnia żydowskiego" i ucywilizowanie .

Myli też dr Cała przyczyny tak zwanej "wojny żydowskiej" z roku 1859. Jej powodem nie było to, że "obrońcy polskiego zaścianka niechętnie widzieli Żydów wśród publiczności teatralnej i koncertowej". Odwrotnie, iskrą zapalną tej wojny stał się artykuł potępiający zbojkotowanie przez publiczność żydowską pewnego koncertu. Cała przywołuje wprawdzie w przypisie podstawową dla tego tematu książkę Kazimierza Bartoszewicza, ale widocznie nawet jej nie przekartkowała .

Nie zna dziennika generała George'a S. Pattona, ale nie przeszkadza jej to sugerować, że Patton był prymitywnym antysemitą: "W pamiętniku gen. George'a Pattona znaleźć można [...] sformułowanie they are like animals w odniesieniu do Żydów". W rzeczywistości to bulwersujące sformułowanie brzmiało nieco inaczej, odnosiło się wyłącznie do Żydów z obozów dla uchodźców, a wynikło nie z rasowych uprzedzeń, lecz z doświadczeń generała podczas inspekcji tych obozów; między innymi z niemożności nakłonienia żydowskich uchodźców, by korzystali z toalet i nie wypróżniali się gdzie popadnie. Zresztą już w następnym akapicie Patton pisze, że nie widzi powodu, by Żydów traktować lepiej lub gorzej niż przedstawicieli innych wyznań .

Jeszcze okrutniej sponiewierała dr Cała okultystę Rudolfa Steinera:

Austriak Rudolf Steiner (1861-1925) połączył na początku XX w. volkistowską idealizację życia wiejskiego z fascynacją hellenistyczną mitologią i neopoganizmem, a także przekształconą wersją Nietzscheańskiego zaratustryzmu. Dorzucił do tego rasizm i wiarę w misję dziejową Aryjczyków, a zwłaszcza ich najdoskonalszej odmiany - nordyckich Niemców. Uważał, że istnienie Żydów, ich religii i sposobu myślenia to pomyłka historii i powinni oni zniknąć.

Dodatkowo w przypisie dobija go demaskatorską uwagą, jakoby elementy jego teorii ekonomicznej "usiłowano realizować w III Rzeszy". Są to wszystko piramidalne bzdury na poziomie macy z krwią chrześcijańskich dzieciątek, ale dr Cała udaje, że zna Steinera z pierwszej ręki i nawet odsyła do konkretnej strony w konkretnej książce. Jestem w stanie zrozumieć, dlaczego tej książki nie przeczytała. Nadzmysłowe wizje mogą być dla wielu osób czymś nie do strawienia. Ale robienie prenazisty nawet ze zbzikowanego teozofa to zabieg wyjątkowo obrzydliwy.

PORA NA REWELACJE BIBLISTYCZNE

Wedle dr Całej Kanon Nowego Testamentu został skompilowany między II a V w. n.e. spośród bardzo rozmaitych pism obejmujących midrasze protochrześcijańskie, apokryfy, opisy życia Jezusa, listy paterskie, rozprawy gnostyckie itp. Jednym z literackich zabytków, odnalezionych w drugiej połowie XX w. w Egipcie, jest kodeks gnostycki nazwany Ewangelią Tomasza, napisany przed zburzeniem Świątyni. Nie ma w nim mowy ani o dziewiczym poczęciu, ani o ukrzyżowaniu, ani o zmartwychwstaniu, a Jezus nie jest nazywany "synem Boga". Zob. A. Dembska, W. Myszor (tłum., 1992), Ewangelia Tomasza, Katowice.

Innymi słowy, chrześcijanie te swoje bajdy o ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu zaczęli zmyślać dopiero w II wieku i ciągnęło się to potem jeszcze przez 300 lat, natomiast gnostycy, piszący o Jezusie przed zburzeniem Świątyni, czyli przed 70 rokiem n.e., o żadnych takich cudach-niewidach nie słyszeli. Tyle że to znów piramidalne bzdury - tym razem na poziomie Kodu Leonarda da Vinci. Otóż żaden poważny biblista - także z tych, co deklarują ateizm czy wręcz niechęć do chrześcijaństwa - nie kwestionuje, że listy Pawłowe, w których o ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu mówi się przecież wielokrotnie, powstały przed 70 rokiem n.e. Natomiast to właśnie Ewangelię Tomasza datuje się powszechnie na II wiek .

Na deser coś o Mickiewiczu. Zdaniem dr Całej przejawiał on "filosemickie sympatie", towiańczycy, do których należał, "wręcz byli zafascynowani duchowością Żydów", ale mimo to jest szansa, że on sam Żydem nie był, gdyż "związki matki Mickiewicza z frankistami nie są wcale pewne". W rzeczywistości Mickiewicz pisał o Żydach zarówno dobrze, jak i bardzo źle, towiańczycy byli zafascynowani wyłącznie własnymi wyobrażeniami o duchowej roli Izraela, a matka Mickiewicza na pewno nie miała żadnych, ale to żadnych związków z frankistami .

Po tym wszystkim dr Cała pisze jeszcze tak:

Towiańczycy świadomie odwoływali się do mistycznych tradycji judaizmu. Kiedy czyta się następujące zdania z Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego:

Duch narodu polskiego (...), zmuszonego po upadku wejść całkiem w siebie, dokonał skupienia się, jakiego przykładu nie było od czasów upadku Izraela. Polska tym sposobem poznała tajemnice dziejów Izraela. Stała się ich przedstawicielką i przyjęła za nie współodpowiedzialność (...), to stają się one zrozumiałe tylko w świetle kabały luriańskiej, która nadawała eschatologiczne znaczenie kolejnym wygnaniom oraz dziejowym cierpieniom Żydów.

Sformułowania podkreślone spacją [tu kursywą] znajdują odpowiedniki w terminologii używanej przez Icchaka Lurię (1543-1572) (Żyd, s. 223).

Można ostatecznie przymknąć oko na kolejne fantazje, że "towiańczycy świadomie odwoływali się do mistycznych tradycji judaizmu", a słowa Mickiewicza o wejściu w siebie i skupieniu stają się "zrozumiałe tylko w świetle kabały luriańskiej". Można też darować omyłkę w roku urodzenia Lurii. Rzecz jednak w tym, że te niechlujnie przepisane zdania, które dr Cała wyczytała podobno w Księgach narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego, naprawdę pochodzą z późniejszych o dwanaście lat wykładów o literaturze słowiańskiej! .

Z dwóch względów nie sposób tego uznać za czysto mechaniczny błąd.

Po pierwsze, gdy Mickiewicz pisał "Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego", nawet nie śniło mu się jeszcze, że zostanie jakimś "towiańczykiem". Nie jest to więc zastąpienie właściwego tytułu innym, ale równie prawdopodobnym, który przyplątał się niechcący z sąsiedniej fiszki.

Po drugie, dr Cała przynajmniej raz gruntownie przeredagowywała akurat ten fragment swojej książki. Pracowicie poprzestawiała wiele wyrazów, ale nic ją nie tknęło na widok zestawienia towianizmu i Ksiąg. Tę odmienną redakcję - w której jednak Księgi nadal występują jako pismo towianistyczne - można pobrać ze strony internetowej Żydowskiego Instytutu Historycznego w dziale "Materiały edukacyjne - opracowania i prezentacje" .

Pozostaje mi więc jedynie pogratulować na koniec Żydowskiemu Instytutowi Historycznemu starannego doboru kadr oraz materiałów edukacyjnych".

Autor Ebenezer Rojt

PRAWDA HISTORYCZNA

Prawdy historyczne są oczywiście zupełnie inne, niż prezentowane przez adiunkta Żydowskiego Instytutu Historycznego dr Alinę Całą. Niemcy 1 września 1939 roku wkroczyli do Polski mając na celu wymordowanie Żydów, Polaków i Cyganów.

W Polsce w czasie trwania II Wojny Światowej zginęło ponad 6 milionów jej obywateli.

Niedorzeczna, nieprawdziwa, oszczercza i dzika propaganda żydowska, skierowana swym ostrzem przeciwko Polsce, Polakom i polskości trwa z różnym natężeniem od ponad czterdziestu lat.

Polacy są zahukani i zaszachowani m.in. przez bardzo wpływowe nielegalne ugrupowania żydowskie w USA zwane  "lobby żydowskie" żądające od Polski 65 miliardów dolarów amerykańskich tytułem restytucji mienia pożydowskiego, z antypolskimi mediami „New York Times” i „The Washington Post” z Anne Applebaum, antypolską dziennikarką, żoną obecnego polskiego ministra spraw zagranicznych nie wiadomo dlaczego „Radka”, a nie Radosława Sikorskiego.

Do tych tez ustosunkował się już naukowo politolog i historyk amerykański pochodzenia żydowskiego Norman Finkelstein w swojej pracy naukowej „Przedsiębiorstwo Holokaust”.

Najbardziej krytykowaną jest druga książka Finkelsteina "Przedsiębiorstwo Holokaust" (ang. "The Holocaust Industry: Reflections on the Exploitation of Jewish Suffering").

Autor sugeruje w niej m.in., że duża część środowisk żydowskich nagłaśnia tragedię swego narodu głównie po to, by uzyskiwać w ten sposób środki finansowe i wpływy polityczne.

Twierdzi, że w historii XX w. istniały zarówno podobne, jak i gorsze tragedie narodowe, jednak żadna z nich nie jest tak nagłaśniana jak Holokaust i żadna nie doczekała się bezprecedensowej ochrony prawnej dotyczącej badań naukowych (instytucja kłamstwa oświęcimskiego).

Norman Gary Finkelstein (ur. 8 grudnia 1953 w Brooklynie) – amerykański historyk i politolog żydowskiego pochodzenia, od 2001 do 2007 profesor De Paul University w Chicago, obecnie niezależny uczony.

Specjalizuje się w dziedzinie konfliktu palestyńsko-izraelskiego oraz Holokaustu. Finkelstein znany jest przede wszystkim jako autor książek dotyczących ww. tematów.

Opublikowany niedawno w „Der Spiegel" artykuł o odpowiedzialności innych narodów europejskich za zbrodnię Holokaustu dokonaną na Żydach, wywołał w Polsce poruszenie i falę polemik.

Przyczyną tego było wysunięcie stwierdzenia, że za zbrodnię Holokaustu winni są nie tylko Niemcy, ale i inne narody europejskie. Również Polacy przez „polskich chłopów", którzy wykonywali zarządzenia niemieckich władz okupacyjnych.

Nie byłoby w tym stwierdzeniu nic ciekawego, gdyby nie pominięto jednego narodu europejskiego, o którym można wspominać i wymieniać go, ale tylko w takim kontekście i przy takich okazjach, w jakim naród ten przyzwala.

Mowa tu jest oczywiście o europejskim narodzie żydowskim, bo chodzi tu przecież o Żydów europejskich.

Interesujące jest to, że autorzy artykułu w „Der Spiegel", wymieniając różne "narody europejskie", które rzekomo przyłożyły się do tej zbrodni, poprzez współpracę z Niemcami, pomijają skrzętnie wymienianie narodu niemieckiego, austriackiego i żydowskiego.

Jeżeli mamy dzisiaj wyliczać, który z narodów europejskich i ile przyłożył się do śmierci Żydów, to nie sposób ominąć tutaj nacji żydowskiej z tej prostej racji, że była to wówczas nacja europejska.

Współpraca Żydów z Niemcami i z Gestapo na tym polu jest dobrze udokumentowana a literatura na ten temat obszerna i jednoznaczna.

Do znaczących zapisów historycznych należą prace naukowe Hannah Arendt (ur. 14 października 1906 w Linden, Niemcy, zm. 4 grudnia 1975 w Nowym Jorku, Stany Zjednoczone) – niemiecka teoretyk polityki, filozof i publicystka, jedna z najbardziej wpływowych myślicielek XX wieku pochodzenia żydowskiego.

Przez wielu jest uważana za najsłynniejszą żydowską myślicielkę XX wieku. W 1963 roku wystąpiła w książce „Eichmann w Jerozolimie” z dramatycznym oskarżeniem przeciw Judenratom.

Twierdziła, że bez ich udziału w rejestracji Żydów, koncentracji ich w gettach, a potem aktywnej pomocy w skierowaniu do obozów zagłady zginęłoby dużo mniej Żydów, ponieważ Niemcy mieliby więcej kłopotów z ich spisaniem i wyszukiwaniem.

W okupowanej Europie Niemcy zlecali funkcjonariuszom żydowskim sporządzenie imiennych wykazów wraz z informacjami o majątku. Zapewniali oni także pomoc żydowskiej policji (Ordnungdienst) w chwytaniu i ładowaniu Żydów do pociągów transportujących do obozów koncentracyjnych.

W swojej książce Arendt napisała:

"Dla Żydów rola, jaką przywódcy żydowscy odegrali w unicestwieniu własnego narodu, stanowi niewątpliwie najczarniejszy rozdział całej tej ponurej historii."

Patron Żydowskiego Instytutu Historycznego ,najsłynniejszy kronikarz warszawskiego getta , Emanuel Ringelblum tak oto pisał o żydowskiej policji:

"ŻYDOWSCY POLICJANCI OKRUTNIEJSI OD NIEMCÓW"

"Policja żydowska miała bardzo złą opinię jeszcze przed wysiedleniem. W przeciwieństwie do policji polskiej, która nie brała udziału w łapankach do obozu pracy, policja żydowska parała się tą ohydną robotą.

Wyróżniała się również straszliwą korupcją i demoralizacją. Dno podłości osiągnęła ona jednak dopiero w czasie wysiedlenia. Nie padło ani jedno słowo protestu przeciwko odrażającej funkcji, polegającej na prowadzeniu swych braci na rzeź.

Policja była duchowo przygotowana do tej brudnej roboty i dlatego gorliwie ją wykonała. Obecnie mózg sili się nad rozwiązaniem zagadki: jak to się stało, że Żydzi - przeważnie inteligenci, byli adwokaci (większość oficerów była przed wojną adwokatami) - sami przykładali rękę do zagłady swych braci. Jak doszło do tego, że Żydzi wlekli na wozach dzieci i kobiety, starców i chorych, wiedząc, że wszyscy idą na rzeź (...). Okrucieństwo policji żydowskiej było bardzo często większe niż Niemców, Ukraińców, Łotyszy.

Niejedna kryjówka została „nakryta” przez policję żydowską, która zawsze chciała być „plus catholique que le pape”, by przypodobać się okupantowi. Ofiary, które znikły z oczu Niemca, wyłapywał policjant żydowski (...). Policja żydowska dała w ogóle dowody niezrozumiałej, dzikiej brutalności. Skąd taka wściekłość u naszych Żydów? Kiedy wyhodowaliśmy tyle setek zabójców, którzy na ulicach łapią dzieci, ciskają je na wozy i ciągną na Umschlag?

Do powszechnych po prostu zjawisk należało, że ci zbójcy za ręce i nogi wrzucali kobiety na wozy.

Każdy Żyd warszawski, każda kobieta i dziecko mogą przytoczyć tysiące faktów nieludzkiego okrucieństwa i wściekłości policji żydowskiej". (E. Ringelblum: "Kronika getta warszawskiego wrzesień 1939 - styczeń 1943", Warszawa 1983, s. 426, 427, 428).

Najbardziej interesujące są relacje Żydów, którzy przeżyli hekatombę hitlerowską.

Dowiadujemy się od nich o szerokiej współpracy Żydów z Gestapo i haniebnej roli Rad Żydowskich ("Judenratów") współdziałających z władzami hitlerowskimi w wysyłce ludzi na śmierć.

  1. Nowicki, w odpowiedzi na oszczerstwa żydowskie dotyczące działania Polaków w czasie niemieckiej okupacji pisze w swej książce "Wielkie nieporozumienie":

"A czy nie było policjantów żydowskich w getcie, którzy pałkami bili swych współwyznawców?

Było też Gestapo żydowskie w Warszawie, osławiona "Trzynastka", kierowana przez Abrahama Gancwajcha oraz policja żydowska pod komendą takich nikczemników, jak Lejkin, Szeryński, Kon i Keller oraz znani przed wojną działacze syjonistyczni Nosing i First.

Był Judenrat w getcie warszawskim, który segregował Żydów do Majdanka i komór gazowych. Byli bogaci Żydzi, którzy okupywali się żydowskim władzom, by nie wychodzić z getta w pierwszych transportach.

Byli Żydzi, którzy denuncjowali swych braci i współpracowali z Gestapo. Zbrodnie Żydów dokonane na swych braciach mrożą krew w żyłach.

Działalność Abrahama Gancwajcha jest przerażająca swym cynizmem i okrucieństwem. Ten gestapowiec żydowski, zwerbowany do służby Hitlera jeszcze przed wojną, był znaną osobistością w świecie żydowskim.

Był nauczycielem języka hebrajskiego w szkołach "Tarbut" w Częstochowie, należał do "Poalej - Syjonu Prawicy", był współpracownikiem wiedeńskiego pisma "Gerechtigkeit", a po aneksji Austrii założył w Łodzi prowokacyjny antyhitlerowski tygodnik pod nazwą "Wolność".

Wykaz prenumeratorów pisma posłużył Gestapo do masowych mordów Polaków. Po wkroczeniu, Niemców organizował z ich ramienia sieć szpiegowską na ziemiach wschodnich, a po ataku Niemiec na Sowiety skierowany został przez Gestapo do likwidowania warszawskiego getta i wyciągnięcia dla Niemców nagromadzonych tam bogactw.

OCENA ŻYDOWSKICH WŁADZ GETTA WARSZAWSKIEGO PRZEZ OCALAŁYCH Z POGROMU ŻYDÓW

"Wiekopomna zdrada Rady Żydowskiej w Warszawie " pisał dr Szymon Datner " która się wyraziła w formie zgody na przeprowadzenie "wysiedlenia" pozostanie na zawsze obok zdrady żydowskiej służby porządkowej niezatartą plamą na honorze władz żydowskich getta".

Historyk żydowski, B. Mark, w książce "Powstanie w getcie warszawskim" (Żydowski Instytut Historyczny, 1955) pisze:

"Tylko 10 tysięcy żyje w dostatku, nawet lepiej niż przed wojną. Widocznie dla tych 10 tysięcy przywieziono w lutym 20 tysięcy litrów wódki. W tym czasie zarejestrowano oficjalnie 416 tysięcy Żydów, z czego 80 % biednych, przymierających głodem...

Cała działalność Judenratów, to jedno pasmo wołające o pomstę krzywd wobec biedoty.

Gdyby był na świecie Bóg, to zniszczyłby gromami to gniazdo okrucieństwa, obłudy i grabieży... Wszystkie zarządzenia okupanta były przeprowadzane przez Judenrat, który organizuje łapanki na pracę przymusową... Niektórzy piastowali kilka urzędów jednocześnie, wyciągając dochód do 60 tysięcy miesięcznie, podczas gdy pisarz i pedagog Janusz Korczak w podaniu prosił o dwa posiłki dziennie, widać, że i tego jemu ojcowie miasta odmówili..."

Owa propaganda funkcjonuje obecnie również i w Polsce poprzez mainstreamowe media, a otumaniani m.in. przez żydowską „Gazetę Wyborczą” Polacy nie wiedzą, jak się bronić przed tą nachalną i wrzaskliwą propagandą żydowską, tym bardziej, iż ostatnio Polską rządząca Platforma Obywatelska swoim nie pisanym programem potęguje antypolskie roszczenia i działania, m.in. dotyczące zwrotu zawrotnych sum 65 - 67 miliardów dolarów amerykańskich tytułem restytucji mienia pożydowskiego w Polsce, o czym już wspomniałem

Zagadnienie to dotyczy wszystkich totalitaryzmów.

Rozmawiając z ludźmi sowieckimi, nie tylko z partyjnymi urzędnikami, funkcjonariuszami policji, ale i z tzw. „szarym człowiekiem”, prostakiem, czy inteligentem, np. z lekarzami, nieraz stwierdzano, że głęboko byli przekonani o historycznym uwarunkowaniu ich hegemonii nad innymi narodami. Byli ślepi na ich własne zacofanie kulturalne i cywilizacyjne, w dużej mierze spowodowane obłędnym, zupełnie niesprawnym ustrojem społeczno - gospodarczym, jak również wielowiekową tyranią carską.

Nieraz można było zauważyć, jaki szok psychiczny przechodzili inteligentniejsi spośród nich w zetknięciu z kapitalizmem, który wbrew doktrynie wsączanej im od dzieciństwa, dawał każdemu, nie tylko bogaczom, znacznie większe możliwości osobistego rozwoju niż np. ustrój socjalistyczny. Z mirażami przyszłościowymi roztaczanymi przez marksistowskich proroków ustrój ten nie miał nic wspólnego.

Pierwszą wielką rzeź Żydów, która pozbawiła życia około 80 tys. osób urządzili Niemcy w sierpniu 1942 roku.

Do tego czasu Żydzi ginęli setkami, czy tysiącami w więzieniach, niemieckich obozach pracy, np. w Jaktorowie i niemieckich obozach zagłady w Bełżcu, Oświęcimiu i na Majdanku.

Upór, z którym hitlerowcy to swoje Ausrottung (eksterminacja) postanowione na początku wojny na zebraniu władz NSDAP w Wannsee przeprowadzali, kolidował nieraz z potrzebami wojny toczonej na Wschodzie, absorbując np. znaczny potencjał transportowy, przede wszystkim w wagonach towarowych.

Konferencja w Wannsee (tematem narady było praktyczne „Rozwiązanie Kwestii Żydowskiej”, jak eufemistycznie określano planowane ludobójstwo Żydów).

Zarówno w Niemczech przed hitlerowskich, jak i w obecnych, antysemityzmu ani oficjalnego, ani „ludowego" nie było i nie ma.

Choć wielu historyków i publicystów analizowało zagadnienie przyczyn hitlerowskiego szaleństwa - przekonującej odpowiedzi nie znaleziono. Poparcie hitleryzmu przez naród niemiecki opierało się na „Mein Kampf”, w tym "Drang nach Osten" i "Lebensraum".

Nie od dzisiaj wiadomo, że polityka Anglosasów w dużej mierze sprzyjała powodzeniom hitleryzmu. Ich wyrachowanie polegało na tym, aby hitleryzm i bolszewizm wzajemnie się pożarły. Ale podobne wyrachowanie miał Stalin w stosunku do całej Europy Zachodniej i on właściwie zrealizował swój plan, dzięki któremu sowiecka strefa wpływów sięgnęła aż po Łabę.

Wracając do Żydów lwowskich warto wspomnieć, że pewna ich część wybrała współpracę z Gestapo. Było kilkuset milicjantów żydowskich, którzy ściśle współpracowali z niemiecką i ukraińską policją. Ich szef, Goliger, szczególny drań i pijak, został zamordowany we własnym łóżku przez Żydów wracających z władzą sowiecką.

Był kahał (Judenrat – Gmina Żydowska) w gettach, który dokładnie ściągał z Żydów kontrybucję, konfiskował im futra, biżuterię, dzieła sztuki, meble i wszystko to dostarczał Niemcom, co wcale nie uchroniło urzędników kahału od zagłady, a nawet od wieszania jego prezesów Parnasa i Rothfelda na balkonach budynku kahału przy ulicy Bernsteina we Lwowie.

Dla ułatwienia sobie eksterminacji i zapobiegnięcia wszelkiej myśli o oporze Niemcy od pierwszej chwili zastosowali straszliwy masowy i publiczny terror, aby całkowicie sparaliżować prześladowanych. Cel swój osiągnęli, niemal do ostatniej chwili każdy Żyd próbował tylko uchronić własną rodzinę i skórę. Dopiero w sytuacji zupełnie już beznadziejnej porwali się warszawscy Żydzi do powstania w getcie. Ale we Lwowie do takiego politycznego ruchu nigdy nie doszło. Warunki były tu też trudniejsze. Przede wszystkim wrogość Ukraińców wobec Polaków pogarszała położenie Żydów, ale mimo tego Polacy Żydów ukrywali, mimo pamięci o poparciu udzielonym władzom bolszewickim przez żydowską młodzież we Lwowie.

Toteż jednym ze sposobów ratowania się Żydów, przede wszystkim zasymilowanych inteligentów, był wyjazd do Warszawy, gdzie niektórzy z nich stali się ofiarą szmalcowników lub szantażystów. Delegatury Rządu Londyńskiego i AK tępiły tych donosicieli, wydawały na nich wyroki śmierci i nieliczne z nich też i wykonywały, niemniej osłaniała tych szmalcowników niemiecka policja i niełatwo było do nich się dobrać.

Tak więc lwowski Holokaust okazał się skuteczny, tak jak niemal wszędzie, gdzie roztaczała się władza hitlerowska, a zwłaszcza tam, gdzie Żydzi w swej masie nie byli zasymilowani.

Znacznie mniej skuteczny był np. w Danii i we Francji, gdzie nie było wyroków śmierci za przechowywanie Żydów, mimo bliskiej kolaboracji władz Vichy, Petaina i Lavala z Abetzem, hitlerowskim władcą Francji.

Warto pamiętać, że kultura Polski wiele zawdzięcza lwowskim Żydom.

Biochemik Parnas, fizycy Loria i Infeld, polonista Kleiner, prawnik Maurycy Allerhand, neurolog Rothfeld-Rostowski, filolog Auerbach, kompozytor Koffler, malarz Lille - to tylko kilka wybranych nazwisk. Było wśród Żydów wielu adwokatów, sędziów, lekarzy, inżynierów, którzy walnie przyczynili się do rozwoju miasta. W Radzie Miejskiej Lwowa działało wielu z nich, wiceprezydentem miasta i jego patriotą był bankier Chajes, również redaktor lwowskiej „Chwili”, znakomitej lwowskiej i patriotycznej codziennej gazety żydowskiej. Holokaust całkowicie zlikwidował żydowską ludność Lwowa. W obecnej chwili nie odgrywają tam żadnej roli. Ci nieliczni, którzy się tam znajdują, to obcy, napływowy element sowiecki, tak zresztą, jak niemal cała ludność tego miasta, które niegdyś stanowiło ostatni na wschód wysunięty bastion europejskiej kultury, przedmurze chrześcijańskiej Europy - Antemurale christianitatis.

Żydzi lwowscy byli przeważnie polskojęzyczni, niektórzy posługiwali się wyłącznie jidysz, ukraińskiego w ogóle nie używali.

RATOWANIE PAMIĘCI

Około 3 tysięcy nazwisk Polaków ratujących Żydów przybywa co miesiąc. Odzew na apel Radia Maryja o ich zgłaszanie przeszedł wszelkie oczekiwania.

– Dziennie jest ok. 100 telefonów w sprawie Polaków ratujących Żydów – informuje „Nasz Dziennik”, Artur Rytel-Andrianik, przyjmujący zgłoszenia nazwisk do umieszczenia ich w Kaplicy Pamięci w Toruniu.

Obecnie pomaga mu kilka osób. Nie wszystkie telefony udaje się odebrać, dlatego są zapisywane na listę do oddzwonienia. – Co ciekawe, teraz, w styczniu, nie jest mniej telefonów niż na początku całej inicjatywy. Każdego dnia są nowe i często zaskakujące relacje o różnych sposobach ratowania ludności żydowskiej. Każda historia jest inna – podkreśla. Jeśli chodzi o dane statystyczne, to zrobiono dotąd ok. 4 tys. wywiadów na temat pomocy ludności żydowskiej.

– Podczas każdej rozmowy zgłaszane są średnio trzy osoby. Zaplanowane są jeszcze kolejne 4 tys. wywiadów, bo tyle jest telefonów do oddzwonienia. Najczęściej są to relacje naocznych świadków lub ich najbliższej rodziny – ujawnia Artur Rytel-Andrianik.

Ponadto w Instytucie Yad Vashem w Jerozolimie jest lista ponad 6300 Polaków odznaczonych medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

Odznaczenie to otrzymało 6394 Polaków; czyli 26% liczby wszystkich odznaczonych tym medalem (24. 811). Polacy są na pierwszym miejscu listy odznaczonych przez państwo Izrael za pomoc Żydom w czasie II Wojny Światowej.

Szacuje się, że liczba Polaków pomagających Żydom jest znacznie większa. Historyk Hans G. Furth podaje liczbę ponad miliona obywateli polskich. Historyk Gunnar S. Paulsson zauważył, że prawdopodobnie 100 tysięcy Polaków zasłużyło na medal sprawiedliwych, setki tysięcy pomagały w drobniejszy sposób, a większość polskiego społeczeństwa była przynajmniej „pozytywnie neutralna” (czyli mogli nie pomagać aktywnie, ale nie współpracowali z okupantem).

Żydom pomagały pojedyncze osoby, całe rodziny i wioski, część ruchu oporu oraz specjalnie stworzone do tego celu organizacje, jak Rada Pomocy Żydom "Żegota" (organizator pisarka polska Zofia Kossak - Szczucka).

Na polskich terytoriach okupowanych za pomoc Żydom groziła kara śmierci; kara dotyczyła wszystkich osób w mieszkaniu, w którym pomagano Żydom.

Była to znacznie poważniejsza kara niż w innych okupowanych krajach europejskich. Za pomoc uważano nie tylko dawanie schronienia, ale nawet żywności.

704 polskich Sprawiedliwych zostało odznaczonych pośmiertnie, gdyż zginęli, bądź zostali zamordowani przez Niemców; szacuje się, że tysiące Polaków zginęło niosąc pomoc Żydom.

Niektórzy z nich dzwonili i złożyli swą relację dla Kaplicy Pamięci. Oprócz tego drogą pocztową i e-mailową nadesłano dokumenty i świadectwa dotyczące ok. 2 tys. osób. Zebrano również informacje o 1000 księży ratujących ludność żydowską oraz wielu siostrach zakonnych. Relacje na temat kolejnych kilku tysięcy osób ratujących polskich Żydów zbierane są z Ksiąg Pamięci pisanych po wojnie w językach hebrajskim, jidysz i po angielsku (tzw. Sifre zikaron) oraz z innych archiwów. Został nawiązany kontakt m.in. z Yad Vashem w Jerozolimie w celu wzajemnego uzupełnienia danych na ten temat oraz ich krytycznej weryfikacji. – W sumie do tej pory zgłoszono prawie 20 tys. osób ratujących Żydów. Fakt, iż w krótkim czasie zebrano tak obszerną bazę danych, świadczy o szerokim zakresie polskiej pomocy – podsumowuje ks. prof. Paweł Rytel-Andrianik.

TEGO W POLSCE BRAKOWAŁO

Ogromny odzew, z jakim spotkała się obecna inicjatywa Radia Maryja, aby zebrać imiona i nazwiska Polaków ratujących Żydów, świadczy jeszcze o czymś bardzo ważnym. Tego w Polsce dotąd brakowało. Można tylko ubolewać, że wcześniej nikt nie ogłosił podobnego apelu, ponieważ wielu świadków tamtych dni już odeszło lub jest bardzo schorowanych. Niemniej Kaplica Pamięci, która będzie się mieściła w dolnym kościele budującej się świątyni pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny, Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu, to niemal ostatnia szansa na ocalenie ważnych faktów z naszej historii.

W tym kontekście warto też podkreślić, że wśród relacji jest wiele dokumentów, listów, zdjęć i zaświadczeń o pomocy, które nigdy dotąd nie były publikowane. Pod koniec ubiegłego roku dotarto nawet do unikalnej Tory (pięć pierwszych ksiąg Biblii), ocalonej przez Polaków, a odkrytej w I Liceum Ogólnokształcącym w Sokołowie Podlaskim. Zwój zawiera część Księgi Rodzaju (Rdz 1, 1 – 28, 6) i jak się okazuje, stanowi unikalny zabytek kultury żydowskiej i religii mojżeszowej. Jak zauważa ks. prof. Paweł Rytel-Andrianik, który badał Torę, jeśli jest to ta sama, która była używana w synagodze w Sokołowie Podlaskim, to odkrycie jej ma ogromne znaczenie. – Okazałoby się, że odnaleziony został zwój, który studiował rabin Icchak Zelig Morgenstern (1866-1939), należący do jednej z najsłynniejszych dynastii polskich rabinów z Kocka, potomek Menachema Mendla Morgenszterna, znanego w świecie twórcy chasydyzmu kockiego – podkreśla. Tora odnaleziona w Sokołowie jest też istotnym elementem w edukacji młodzieży, co podkreśla dyrektor szkoły Marcin Celiński. Jego liceum uczestniczy w corocznych spotkaniach młodzieży z Izraela i Polski, ale też bierze udział w dokumentowaniu dziejów Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Osoby mające informacje lub dokumenty o Polakach ratujących Żydów są proszone o kontakt pod numerem tel. 609 498 523 albo 609 002 482, lub o przesłanie relacji na adres:

Radio Maryja, ul. Żwirki i Wigury 80; 87-100 Toruń, z dopiskiem na kopercie: Kaplica Pamięci, lub na adres e-mail: relacje@kaplicapamieci.pl.

Za ratowanie Żydów groziła kara śmierci dla ratujących i ich rodzin najczęściej przez powieszenie.

 Opracowanie

Aleksander Szumański,, Bożena Rafalska, Józef Komarewicz,Jarosław Stobecki „Lwowskie Spotkania", "Kresowy Serwis Informacyjny", "Kurier Codzienny" Chicago, "Głos Polski" Toronto

Dokumenty, źródła, cytaty:

 https://pl.wikipedia.org/wiki/Polska_pomoc_%C5%BBydom_w_czasie_II_wojny_%C5%9Bwiatowej

https://pl.wikipedia.org/wiki/Niemieckie_represje_wobec_Polak%C3%B3w_pomagaj%C4%85cych_%C5%BBydom

https://konwentnarodowypolski.wordpress.com/2013/11/26/dramatyczna-prawda-o-zagladzie-zydow-podczas-ii-wojny-swiatowej-rekoma-zydow-zadano-smierc-zydom-bezbronnym-zydom/

http://niepoprawni.pl/blog/2218/nie-tylko-we-lwowie-bez-trumien-i-krzyzy-z-ludobojstwem-w-tle

http://www.lwow.home.pl/semper/zaglada.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Norman_Finkelstein

https://pl.wikipedia.org/wiki/Richard_Sorge

http://www.rodaknet.com/ „Nie tylko we Lwowie bez trumien i krzyży z ludobójstwem w tle”

http://historia.wp.pl/title,Bunt-i-zaglada-w-obozie-janowskim-we-Lwowie,wid,17016439,wiadomosc.html?ticaid=1189ce

Jerzy Zieliński „Zagłada Żydów lwowskich podczas hitlerowskiej okupacji Lwowa (1941-1944)”,

http://lustracja.net/index.php/pozostali/84-alina-cala

http://nczas.com/publicystyka/fikcyjne-10-czyli-ilu-zydow-zabili-polacy/

http://forum.dlapolski.pl/viewtopic.php?t=926&lofi=1&sid=8f9cd7d7c06410eba58d9d896be64a50

http://lustracja.net/index.php/pozostali/84-alina-cala

http://lustracja.net/index.php/pozostali/84-alina-cala

http://wolna-polska.pl/wiadomosci/alina-cala-na-tropie-antysemitow-albo-bzdury-pospolite-i-ezoteryczne-2012-08

  Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo Wschodnich Wrocław,

- Radio Pomost Arizona,

- Radio "Wnet"

- "Głos Polski" Toronto

- "Kurier Codzienny" Chicago Jarosław Stobecki

http://aleksanderszumanski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2013&Itemid=2&mosmsg=Dzi%EAkujemy+za+Tw%F3j+g%B3os.

Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #ALINA #CAŁA

Aleksander Szumański

Aleszum.blog - https://www.mpolska24.pl/blog/aleszumblog111111

Lwowianin, korespondent światowej prasy polonijnej w USA, Kanadzie,RPA, akredytowany w Polsce. Niezależny dziennikarz i publicysta,literat, poeta, krytyk literacki.
Publikuje również w polskiej prasie lwowskiej "Lwowskie Spotkania".

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.