Wizyta patriarchy Moskwy i całej Rusi Cyryla I ma niewątpliwie przełomowe znaczenie w stosunkach między kościołem rzymskokatolickim w Polsce i cerkwią prawosławną. Słowa wypowiedziane przez abp. Michalika oraz Cyryla I, a także tekst wspólnego przesłania do narodów Polski i Rosji są głęboko poruszające i wejdą do historii polsko-rosyjskich relacji. Zdanie: „Każdy Polak w każdym Rosjaninie i każdy Rosjanin w każdym Polaku powinien widzieć przyjaciela i brata” jest wystarczająco silne, aby pozostać w pamięci i służyć przez wiele lat za punkt odniesienia. Doceniając słowa i gesty trudno się zgodzić z opinią obu kościołów, że dopiero teraz rozpoczyna się dialog polsko-rosyjski. Dialog toczy się od dawna na różnych płaszczyznach i forach, choć trzeba przyznać, że od katastrofy smoleńskiej wytracił on swój impet. Grupy prawicowych radykałów, którzy na rozbudzaniu antyrosyjskich fobii, na szczuciu Polaków na Rosjan budują swoje kariery mają zdecydowanie większy wpływ na polską politykę niż to wynika z ich politycznego i intelektualnego zasobu. W efekcie stosunki z Rosją, o wiele lepsze od polskich mają nie tylko Włosi, Francuzi czy Czesi, ale także Niemcy i Amerykanie. Polską racją stanu jest zerwanie z rusofobią. Jeśli warszawskie spotkanie Cerkwi i Kościoła osłabi pozycje rusofobów i wyznawców „religii smoleńskiej” będzie to miało ogromne znaczenie.
Wizyta Cyryla I i podpisany dokument zawierają też przesłanie wykraczające poza relacje polsko-rosyjskie. Widoczna jest w nim próba nawiązania strategicznego sojuszu wobec postępującej sekularyzacji i laicyzacji Europy. Oba kościoły tradycyjnie eksponują tezy o obronie życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci i rodzinie rozumianej jako stały związek mężczyzny i kobiety, ale idąc dalej oświadczają, iż „hańbą współczesnej cywilizacji jest nie tylko terroryzm i konflikty zbrojne, ale także aborcja i eutanazja”. W intencji autorów ustawienie w równym szeregu tak różnych pojęć wynika z konieczności przestrogi przed zniszczeniem „fundamentu Europy, która znajduje się w niebezpieczeństwie” i wymaga jedności religii chrześcijańskich w dobie toczącej się rewolucji światopoglądowej. Laicka Europa jawi się katolickim i prawosławnym przywódcom jako groźny przeciwnik wymagający konfrontacyjnego modelu religijności. Obydwa kościoły potwierdzają tym samym swój konserwatywny i zachowawczy charakter nie przystający do najbardziej palących wyzwań współczesnej Europy i świata. To nie służy dialogowi pomiędzy kościołami, a światem laickim i budzi nasz sprzeciw.